Jeżeli prezydent zgłosi poprawkę do budżetu w sprawie przywrócenia środków na rekonstrukcję Sediny - będziemy przeciwko - zapowiedział dziś radny PiS-u, Marek Duklanowski.
Decyzją radnych SLD i PiS kwota na remont placu Tobruckiego została zmniejszona z 900 do 450 tys. zł. Oznacza to, że Sedina nie powstanie, a Szczecin stracił szansę na ponad 2,5 mln zł unijnych dotacji. Obecny budżet miasta umożliwia jedynie zakończenie remontu placu Tobruckiego.
Jak mówił wczoraj prezydent Szczecina Piotr Krzystek, niewykluczone, że Sedina jednak powstanie. O środki na odbudowę pomnika poprosili go radni PO.
- To nasza dezaprobata dla działań SLD i PiSu, a także prezydenta miasta - mówił radny PO, Arkadiusz Marchewka.
Tymczasem radny PiS-u, Marek Duklanowski przypomina, że pomnik na placu Tobruckim miał powstać z brązu. Unijne dofinansowanie i kwota zaplanowana w budżecie miasta zdecydowanie nie wystarczyłyby na realizację pomnika z tego materiału i rewitalizację całego skweru.
- Jeżeli wniosek zostanie zgłoszony w takim kształcie, jak jest dzisiaj - to znaczy z pieniędzmi które byłyby na to przeznaczone, czyli kwota niewystarczająca aby wykonać pomnik z brązu - to będziemy zdecydowanie przeciwko temu wnioskowi - podkreśla Duklanowski.
Najbliższa sesja Rady Miasta odbędzie się 28 lutego.
Jak mówił wczoraj prezydent Szczecina Piotr Krzystek, niewykluczone, że Sedina jednak powstanie. O środki na odbudowę pomnika poprosili go radni PO.
- To nasza dezaprobata dla działań SLD i PiSu, a także prezydenta miasta - mówił radny PO, Arkadiusz Marchewka.
Tymczasem radny PiS-u, Marek Duklanowski przypomina, że pomnik na placu Tobruckim miał powstać z brązu. Unijne dofinansowanie i kwota zaplanowana w budżecie miasta zdecydowanie nie wystarczyłyby na realizację pomnika z tego materiału i rewitalizację całego skweru.
- Jeżeli wniosek zostanie zgłoszony w takim kształcie, jak jest dzisiaj - to znaczy z pieniędzmi które byłyby na to przeznaczone, czyli kwota niewystarczająca aby wykonać pomnik z brązu - to będziemy zdecydowanie przeciwko temu wnioskowi - podkreśla Duklanowski.
Najbliższa sesja Rady Miasta odbędzie się 28 lutego.
Dodaj komentarz 5 komentarzy
Jak dotychczas nie ma jeszcze "obrońców sediny" - bo nie ma jeszcze sediny. Raczej można mówić jedynie o obrońcach POMYSŁU odbudowania pomnika. Owszem, przyszło w sobotę na Adolf Hitler Platz... o przepraszam: na Plac Batorego kilkadziesiąt osób ze świeczkami. Oto całe nakręcone poparcie, większość młodzieży. W ogóle odnoszę wrażenie, że ta zawstydzająca awantura jest dziełem kilku osób a być może nawet po prostu JEDNEJ osoby, reszta to ludzie zblazowani bez zajęcia albo dzieciaki którym wydaje się, że walczą o coś ważnego. Z pewnością nie było tam bezrobotnych. To dziwne, jak łatwo jest jednej niedowartościowanej osobie bez żadnych sukcesów, która koniecznie chce się zapisać w historii miasta - manipulować choćby niewielką garstką ludzi. Być może nawet nie chodzi o pomnik - który i tak wszyscy w obecnym trudnym czasie mają w de; może to bezpieczne poletko zmagań oszołomów partyjnych wszelkiej maści w Radzie miejskiej. Nie potrafią zrobić niczego ważnego, załatwić żadnej pilnej sprawy dotyczącej dużo większych grup osób i problemów. Zawsze musi być jakieś bezpieczne podwóreczko na którym będą się kopać po kostkach, przepychać, kto komu i kogo. Nie jest wykluczone także bo zawsze tak było, że ta idiotyczna awantura o nic - jest celową "zasłoną dymną" mającą zaciemnić to najważniejsze z aktualnych wydarzeń; może rozparcelowywanie Stoczni Remontowej..., może zablokowanie publikowania ofert pracy w PUP dla bezrobotnych szczecinian. Smutne jest to, że biedni ludzie są nadal tak ogłupieni, że będą zdychać z biedy, załamywać się z powodu braku szans już nie tylko na karierę ale choćby na zwyczajną pracę - a walczyć zawzięcie o jakiś pomnik, którym można przecież się zająć po zwalczeniu najpoważniejszych problemów dotyczących bezpośrednio życia ludzi. Można przecież jeszcze raz wystąpić o dofinansowanie odbudowy pomnika za dwa lata i w tym sensie nieprawdą jest, że coś "przepadnie"... Jest także możliwe, że największym lobbystą tak walczącym o odbudowę tego pomnika akurat w tej chwili, chwili nasilonego kryzysu - jest ten kto miałby największe szanse być wykonawcą tejże odbudowy i przebudowy całego placu, robi to więc wyłącznie w swoim własnym interesie, napędzając sobie robotę za którą zgarnie sporą forsę.
Tak czy inaczej to po prostu wstyd. Dopilnuję by ci miłośnicy pomnika faktycznie zapisali się w historii miasta ale na odpowiedniej karcie...
Więc dość na tym: był pogrzeb, zapalono znicze nagrobkowe, i amen: niech spoczywa w pokoju... przynajmniej do czasu aż nie będzie większych problemów...
Czegoś tu nie rozumiem.W jaki sposób zaoszczędzone pieniądze na odbudowie Sediny mają pomóc bezrobotnym skoro w Szczecinie padły już największe zakłady ?Jak te 450 tys.zł ma zatamować falę ludzi poszukujących pracy skoro tych miejsc po prostu nie ma ? Nasze media karmią nas ostatnio informacjami,że pieniądze te maja być przeznaczone na remonty szkół,więc coś tu nie zgadza.Wydaje mi się,że teraz jest już za póżno na lamenty nad padającymi zakładami,trzeba było robić coś dużo wcześniej.Może rzeczywiście odbudowa pomnika Sediny nie powinna być teraz priorytetem,ale dziwi mnie też podejście wielu ludzi do samej postaci Sediny i utożsamianie jej z symbolem niemieckiej hegemonii na terenie naszego miasta.Przecież w Szczecinie większość starych pięknych budowli,kamienic i kościołów jest autorstwa niemieckich architektów i nikt nie burzy się wtedy,gdy trzeba je odrestaurować,czy odbudować.Przecież taka jest historia Szczecina i powinniśmy wszystko bez wyjątku,także pomniki traktować jako zabytki kultury,a nie mówić,że coś jest niemieckie,więc nie ma prawa bytu w Szczecinie.
Nikt nie twierdzi, że pieniądze zamiast sediny mają coś zmienić w sytuacji bezrobotnych. Chodzi o to, żeby się w tej chwili nie zajmować sedinami tylko tym co najpilniejsze. To - jeśli chodzi o kasę miejską. Jeśli grupka nudzących się biznesmenów sfinansuje odbudowę sediny dla miasta - to świetnie, oni nie maja obowiązku likwidacji nadmiernego bezrobocia. Państwo ma taki obowiązek a więc i władza lokalna samorządowa realizująca i reprezentująca politykę Państwa. Obowiązek Państwa wynika wprost z Konstytucji i jest niezaprzeczalny. Za 450 000 można uratować np. dziesięciu wartościowych ludzi przed stoczeniem się na śmietnik. czy to mało. Ale tu nie chodzi o kwotę a o priorytety. Ktoś kiedyś napisał: nie czas żałować róż, gdy lecą bomby... czy jakoś tak. Nikt rozsądny nie ma nic przeciwko odbudowie sediny ale nie na trupach 200 bezrobotnych zamarzniętych w ciągu zimy.
Tak piszesz - nata - "bezrobotni" - jakby chodziło o jakieś robaki albo pod-ludzi, czy upośledzonych... a chodzi tu o normalne, nieraz bardzo wykształcone osoby których z nieznanych przyczyn nikt nie chce zatrudnić. To nie ich wina. Każdemu dziś życzę by stał się bezrobotny - wtedy zrozumie. Z nieznanych przyczyn - bo pracodawca nie ma obowiązku wyjaśnić dlaczego nie i nigdy tego nie robi. Wysyłasz swoją aplikację i żadnej reakcji nie ma bo pracodawca odpowiada tylko na wybrane oferty więc nigdy się nie dowiesz co byś mogła zrobić by poprawić swoje szanse. Jakieś oferty pracy są, pojawiają się - co prawda nie w PUP a w ofercie otwartej - ale nie można ich wykorzystać z powodu braku wymaganych kwalifikacji. Jest sporo ofert dla przedstawicieli handlowych ale tego w szkołach nie uczą. To jest tzw. bezrobocie strukturalne, struktura kompetencji bezrobotnych nie odpowiada zapotrzebowaniu lokalnemu. Dlaczego PUP nigdy nie zrobił szkolenia dla przedstawicieli handlowych albo i ubezpieczeniowych?! Bo ma to w d i pozoruje aktywność wykonując działania biurokratyczne. Był świetny artykuł w "Metro" z 11 - 13.02.2011 o tym co widzą i czują osoby bez pracy. Za 450 000 można przeszkolić przez 2 - 3 miesiące 100 ludzi i choćby połowa z nich znajdzie zatrudnienie z istniejących ofert pomimo upadku przemysłu.
Mamy do czynienia z czymś szokującym; niesamowitą znieczulicą ludzi pracujących - mimo że oni także każdej chwili mogą wylecieć, jak w najbliższym czasie 300 osób wyleci ze stoczni Gryfia, a z drugiej strony - z tak potworną arogancją władzy lokalnej, radnych miejskich - że to jest nie do pojęcia. To "woła o pomstę" i to wołanie będzie wysłuchane.
Przykład: od 2 lutego całkowicie zablokowano publikację ofert w portalu Powszechnych Służb Zatrudnienia w całym kraju. Prawdopodobnie jest to decyzja Minister Fedak ale nigdzie nie została ogłoszona. A przecież chodzi tu o formę realizacji obowiązku Państwa. Jest jakaś zadziwiająca blokada informacji na ten temat, żadna z gazet ani portali nie wyjaśniała - dlaczego i kto o tym zadecydował. Była jedna nieporadna denerwująca swoją nieporadnością wzmianka o tym w Radiu Szczecin. Niemożliwe by wstrzymanie pracy Powszechnych Służb Zatrudnienia było uznawane za nie warte wzmianki, więc dlaczego żaden z dziennikarzy tego nie wyjaśni do końca?? Wreszcie -0 skoro PUP ogłosił tajemniczo, że "nie jest odpowiedzialny za brak aktualnych ofert" - to aż się prosi zapytać: TO KTO JEST ODPOWIEDZIALNY! Dziennikarze zawodowi mają prawo oraz zawodowy obowiązek zapytać o to i wymusić pełną odpowiedź od rzecznika MPiPS czy samego Premiera Tuska. Ludzie czekają na pracę, licząc groszaki, tylko część z nich ma zasiłek dla bezrobotnych. Ludzie się głowią - jak w ogóle przetrwać, aż się coś zmieni. Ale nikt z tych którzy by mogli wpłynąć na choćby nie pogarszanie ich sytuacji - nie robi tego. Skoro są jakieś problemy z publikacją naszych szczecińskich ofert za pośrednictwem Warszawy i Ministerstwa - to przecież należy je publikować natychmiast bezpośrednio na naszej lokalnej stronie Powiatowego Urzędu Pracy. To kwestia wklepania z klawiatury w odpowiednim miejscu kodu strony, nie potrzeba zaraz być informatykiem. Ale ci - którzy mają się tym zajmować - myślą o sedinie i jej odbudowie.
Teraz już rozumiesz - nata?


Radio Szczecin
