Przed nami szczecińska premiera "Tannhäusera" Ryszarda Wagnera. To opowieść o niemieckim rycerzu Tannhäuserze, który odnalazł drogę do legendarnej góry Wenus a po czasie spędzonym z boginią wraca do ziemskiego świata i bierze udział w turnieju śpiewaczym.
Jedną z największych oper romantycznych tego kompozytora wystawi wieczorem Opera na Zamku.
Przedstawienie z udziałem artystów z Niemiec i Polski reżyseruje Hoerst Kupich. - Dla mnie jest o ciągłym poszukiwaniu nowych wrażeń - mówi reżyser. - Dziś często jesteśmy w podróży. Układamy różne profile, które pozwalają nam być kimś innym niż w rzeczywistości jesteśmy. Czujemy, że społeczeństwo czegoś od nas oczekuje i próbujemy temu sprostać.
Ze strony Opery na Zamku w przedstawieniu bierze udział teatralny chór który przygotowywała Małgorzata Bornowska.
- Takie wyżyny, jeśli chodzi o wykonawstwo. Trzeba było stanąć na wysokości zadania. Ponad 50-osobowy zespół, który tworzymy, nieczęsto zdarza się oglądać na naszej scenie. Potęga głosu, który dla Wagnera jest niezbędny - mówi Bornowska.
Premiera odbędzie się w piątek o 18. Kolejne przedstawienie w niedzielę.
Przedstawienie z udziałem artystów z Niemiec i Polski reżyseruje Hoerst Kupich. - Dla mnie jest o ciągłym poszukiwaniu nowych wrażeń - mówi reżyser. - Dziś często jesteśmy w podróży. Układamy różne profile, które pozwalają nam być kimś innym niż w rzeczywistości jesteśmy. Czujemy, że społeczeństwo czegoś od nas oczekuje i próbujemy temu sprostać.
Ze strony Opery na Zamku w przedstawieniu bierze udział teatralny chór który przygotowywała Małgorzata Bornowska.
- Takie wyżyny, jeśli chodzi o wykonawstwo. Trzeba było stanąć na wysokości zadania. Ponad 50-osobowy zespół, który tworzymy, nieczęsto zdarza się oglądać na naszej scenie. Potęga głosu, który dla Wagnera jest niezbędny - mówi Bornowska.
Premiera odbędzie się w piątek o 18. Kolejne przedstawienie w niedzielę.