Filmem "Pieśń wieloryba" z udziałem Krzysztofa Globisza zainaugurowano 52. Ińskie Lato Filmowe.
To na pewno nie jest film o tym, że słynny aktor miał udar i teraz wychodzi z choroby, ale o tym, że mimo choroby można żyć na własnych warunkach - mówi reżyser Michał Hytroś.
- [To film - przyp. red.] o tym wszystkim, czego się boimy, o tym, że czasami trzeba się zanurzyć i wypłynąć w nieznane, o zawziętości, o tym, żeby nie odpuszczać, o tym, żeby się podnosić, kiedy naprawdę dostajemy najcięższe ciosy - relacjonował.
Wieczorem w ramach festiwalu o 19-tej zaplanowano spotkanie z reżyserem i z Krzysztofem Globiszem.
Widzowie przyjechali do Ińska pełni radości, ale i sporych oczekiwań.
- To jest jedna z najpiękniejszych imprez i przeżyć w moim życiu. - Jest cudnie, a przede wszystkim ludzie cudowni, wspaniali... Czekamy na wszystkie filmy, które przeczytałam w harmonogramie, ponieważ jest takie zróżnicowanie, że naprawdę chętnie obejrzę wszystkie - mówili.
O godz. 11 w kinie Morena: "2000 metrów do Andrijiwki" Mstyslava Chernova. Trwa wojna w Ukrainie. Mała wioska Andrijiwkia staje się centrum walk. Oglądamy walkę i próby przebicia się przez obronę najeźdźców widziane z kamer zainstalowanych na hełmach żołnierzy oraz z kamery reżysera.
A o godz. 13 i 16 w programie Ińskiego Lata Filmowego najnowsza część "Teściów" w reżyserii Jakuba Michalczuka.
Festiwal potrwa do przyszłej niedzieli.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin