Tylko sześć tysięcy mieszkańców Krymu chce głosować w wyborach prezydenckich na Ukrainie, które odbędą się w niedzielę, 25 maja - podaje "Rzeczpospolita". Obecnie na półwyspie mieszka ok. 2,5 mln ludzi.
Przedterminowe wybory prezydenckie to efekt rewolucji na Ukrainie. W lutym władzę przejęła tam proeuropejska opozycja. Nie poparła jej rosyjskojęzyczna część mieszkańców Krymu. Po tzw. "referendum", półwysep zaanektowała Rosja.