Czwarta runda negocjacyjna w sprawie Brexitu zakończy się w czwartek w Brukseli. Do tej pory przedstawiciele Unii Europejskiej narzekali na brak wystarczających postępów w rozmowach, choć wyrażali nadzieję na przełamanie impasu.
Unijni politycy podkreślają, że słowne deklaracje powinny być teraz przełożone przez Brytyjczyków na konkrety i szczegółową ofertę na piśmie. - To jest konieczne, byśmy mogli odnotować postęp w rozmowach w najbliższych miesiącach - powiedział unijny negocjator Michel Barnier.
Unia domaga się od Wielkiej Brytanii spłaty zobowiązań finansowych w ramach obecnego, europejskiego budżetu i zagwarantowania obecnych praw Europejczykom, w tym Polakom, na Wyspach. Bez postępu w negocjacjach w tych sprawach Wspólnota nie chce rozmawiać na temat przyszłych relacji handlowych Brukseli z Londynem, na czym z kolei bardzo zależy brytyjskim władzom.