Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. pixabay.com / hangela (CC0 domena publiczna)
Fot. pixabay.com / hangela (CC0 domena publiczna)
Do czeskiej kopalni Stonawa koło Karwiny przyjeżdżają rodziny górników, którzy zginęli w czwartek. 20 grudnia kilkanaście minut po 17, w jednym z tuneli kopalni nastąpił wybuch metanu. Śmierć poniosło 13 górników, w tym 12 Polaków.
Do kopalni przyjechała żona jednego z górników Ewa Krażewska z synem i szwagrem. - Mój mąż zginął. rzeczy po tacie zabrane i na razie tylko tyle mamy. Czekamy aż tata wyjedzie do nas. Miał być wczoraj w domu. To miała być jego ostatnia szychta przed świętami i miał wrócić do domu. Po świętach i Nowym Roku, dalej miał pracować. Nie ma już nadziei, że wyjdzie. Nie ma szans. Wszystko będzie wyjaśnione. Jeszcze się pali - mówili bliscy górnika, który zginął w kopalni.

Obecnie ratownicy w chodniku, w którym doszło do wybuchu, budują tamy i próbują azotem ugasić pożar. Po ciała 12 górników, które są na głębokości 800 metrów ratownicy będą mogli zjechać dopiero, kiedy atmosfera w tunelu nie będzie zagrażała ich bezpieczeństwu.

Nie zmienia się stan polskiego górnika, ciężko rannego w katastrofie. Mężczyzna, który leży w szpitalu w Ostrawie, jest w stanie krytycznym. Ordynator oddziału oparzeniowego szpitala, Ladislav Petrasz, powiedział TVP Info, że poprawia się stan psychiczny drugiego rannego górnika. Po świętach będzie mógł on rozpocząć rekonwalescencję.
Do kopalni przyjechała żona jednego z górników Ewa Krażewska z synem i szwagrem.
Relacja Witolda Banacha (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty