Od stycznia w całej Brukseli będzie obowiązywać ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę. Rząd regionalny zatwierdził plan wprowadzenia tego limitu. Tylko nieliczne drogi w stołecznym regionie zostały wyłączone z projektu.
Władze regionalne Brukseli argumentują, że chodzi przede wszystkim o poprawę bezpieczeństwa na drogach, bo niepojące są dane o rosnącej liczbie ofiar śmiertelnych wypadków drogowych.
Lokalny rząd przekonuje też, że ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę przyczyni się do zmniejszenia hałasu i zanieczyszczenia powietrza.
Limit będzie dotyczyć nie tylko samochodów, ale też transportu publicznego, rowerów i skuterów. Na ten cel władze Brukseli przeznaczyły 3 mln euro, bo ograniczenie prędkości będzie się wiązało z modernizacją dróg, nowym ich oznakowaniem i koniecznością przeprowadzenia kampanii informacyjnej.
Lokalny rząd przekonuje też, że ograniczenie prędkości do 30 kilometrów na godzinę przyczyni się do zmniejszenia hałasu i zanieczyszczenia powietrza.
Limit będzie dotyczyć nie tylko samochodów, ale też transportu publicznego, rowerów i skuterów. Na ten cel władze Brukseli przeznaczyły 3 mln euro, bo ograniczenie prędkości będzie się wiązało z modernizacją dróg, nowym ich oznakowaniem i koniecznością przeprowadzenia kampanii informacyjnej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Najgorsze, że pewnie teraz każde miasto będzie się powoływać na ten idiotyczny pomysł i mówić, że przecież sama Bruksela to wprowadziła...
W Polsce Jaworzno wprowadziło w całym centrum i części innych osiedli wprowadziło strefę tempo 30. W zeszłym roku nikt u nich nie zginął w wypadku samochodowym. W Szczecinie oczywiście taki zabieg jest niemożliwy bo mieszkańcy samochody uważają za symbol statusu społecznego a święta przepustowość jest dla nich najważniejszym prawem mieszkańca. Oczywiście prezydent miasta podziela ten pogląd- potem jest jak jest- wydajemy miliardy na budowę nowych dróg a na komunikację miejską zostają ochłapy.