W piątek odbędzie się Międzynarodowa Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium. Ze względu na pandemię będzie przeprowadzona wirtualnie.
Niemieccy politycy oczekują że nowa administracja w Waszyngtonie przychylniej spojrzy na Niemcy. Eksperci studzą oczekiwania twierdząc, że w kwestii "Nord Stream2" stanowisko Joe Bidena będzie tak samo negatywne jak jego poprzednika Donalda Trumpa.
W wirtualnej konferencji w Monachium udział weźmie m.in. Ursula von der Leyen, Ben Johnson i Emmanuel Macron. W dyskusji będą uczestniczyć też Bil Gates, Jens Stoltenberg, Charles Michel szef WHO i premier Bawarii Markus Soeder.
Przewodniczący konferencji Wolfgang Ischinger jest przekonany, że Joe Biden poruszy ważne kwestie dla bezpieczeństwa międzynarodowego.
"Byłbym zdziwiony, gdyby Biden nie poruszył tematu Rosji oraz związanego z tym kontrowersyjnego "Nord Stream2". Gdyby nie mówił o Chinach i o Iranie. Świat oczekuje od Joe Bidena, że nie tylko powie coś miłego, ale także wskaże co musimy wspólnie osiągnąć".
Ischinger przyznał, że Niemcy nadal nie wywiązują się z podpisanych także przez Berlin w 2014 roku na szczycie NATO w Walii natowskich zobowiązań wydawania na obronność dwa procent PKB.