Ambasador Polski przy ONZ Krzysztof Szczerski powiedział, że na czwartkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ wyraźnie dano Rosji do zrozumienia, że nie ma zgody na agresywne działania na Ukrainie.
Na antenie Programu 1. Polskiego Radia Krzysztof Szczerski podkreślił, że Polska ma do odegrania znaczącą rolę w kwestii rozwiązania konfliktu na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Przypomniał dużą aktywność prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych i wśród państw unijnych.
"Polska oferuje siebie jako część rozwiązania tego problemu. Ważne stwierdzenie z tego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, że Rosja nie ma zielonego światła od świata, a Polska jest postrzegana jako część rozwiązania, a nie część problemu" - mówił Krzysztof Szczerski.
Zwołane przez Rosję posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku dotyczyło napiętej sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Rosja, która sprawuje obecnie prezydencję w Radzie Bezpieczeństwa, zaprosiła na posiedzenie prorosyjską aktywistkę Tatianę Montian, która oświadczyła, że "władze w Kijowie są kolonią Zachodu i dopuszczają się zbrodni przeciwko rosyjskiej ludności Donbasu".
Amerykański sekretarz stanu, Antony Blinken poinformował, że Stany Zjednoczone mają informacje o przygotowywanym przez Rosję ataku na Ukrainę. Stwierdził również, iż kolejnym elementem planu Rosji będzie zwoływanie - jak to określił - "teatralnych" posiedzeń Rady i twierdzenie, że Rosja "musi bronić Rosjan mieszkających na Ukrainie". Wezwał również Rosję do oficjalnego zaprzeczenia o planowanym ataku.
Podczas obrad Rady Bezpieczeństwa przed siedzibą ONZ protestowali mieszkający w Nowym Jorku Ukraińcy.