Rosja rozpoczęła wyprowadzanie części wojsk z zaanektowanego Krymu. Rosyjskie agencje pokazują ciężarówki i składy kolejowe wywożące sprzęt wojskowy z półwyspu.
We wtorek resort obrony podał, że do koszar wracają żołnierze z okręgów wojskowych: zachodniego i południowego.
Część rosyjskich komentatorów niezależnych i analityków wojskowych zwraca uwagę, że informacje o koncentracji wojsk i o ich wyprowadzaniu są elementem presji wywieranej przez Kreml na Ukrainę i NATO. Wcześniej państwa Sojuszu ostrzegły, że w przypadku rosyjskiej agresji na sąsiednie państwo nałożą na Rosję dotkliwe sankcje.
Jednocześnie podczas wizyty w Moskwie szef polskiej dyplomacji, Zbigniew Rau, który przewodniczy OBWE oraz kanclerz Niemiec, Olaf Scholz tłumaczyli, że jedynym sposobem deeskalacji napięcia i utrzymania pokoju w Europie jest dialog.
Niezależni analitycy wojskowi zwracają uwagę, że Moskwa wykorzystuje te informacje jako argument, iż nie zamierzała na nikogo napadać, a ruchy wojsk są związane z koniecznością przeprowadzenia planowanych wcześniej manewrów. Analitycy przypominają, że Rosja kończąc ćwiczenia w jednym miejscu, rozpoczyna je w innym.
Jako przykład podają manewry rosyjskiej floty na morzach: Śródziemnym i Barentsa, a także na Białorusi, w separatystycznej Abchazji i sąsiednim Tadżykistanie.
Rosyjska publicystka niezależna, Julia Łatynina nazwała ostatnie działania władz Rosji "propagandą" i "wojną hybrydową".
Wcześniej ukraińskie ministerstwo obrony ostrzegło, że wszelkie informacje o koncentracji rosyjskich wojsk i ich gotowości do ataku, a także o zakończeniu ćwiczeń i powrocie jednostek do koszar należy traktować jako element wojny informacyjno-psychologicznej, której celem jest wywołanie paniki.
Część rosyjskich komentatorów niezależnych i analityków wojskowych zwraca uwagę, że informacje o koncentracji wojsk i o ich wyprowadzaniu są elementem presji wywieranej przez Kreml na Ukrainę i NATO. Wcześniej państwa Sojuszu ostrzegły, że w przypadku rosyjskiej agresji na sąsiednie państwo nałożą na Rosję dotkliwe sankcje.
Jednocześnie podczas wizyty w Moskwie szef polskiej dyplomacji, Zbigniew Rau, który przewodniczy OBWE oraz kanclerz Niemiec, Olaf Scholz tłumaczyli, że jedynym sposobem deeskalacji napięcia i utrzymania pokoju w Europie jest dialog.
Niezależni analitycy wojskowi zwracają uwagę, że Moskwa wykorzystuje te informacje jako argument, iż nie zamierzała na nikogo napadać, a ruchy wojsk są związane z koniecznością przeprowadzenia planowanych wcześniej manewrów. Analitycy przypominają, że Rosja kończąc ćwiczenia w jednym miejscu, rozpoczyna je w innym.
Jako przykład podają manewry rosyjskiej floty na morzach: Śródziemnym i Barentsa, a także na Białorusi, w separatystycznej Abchazji i sąsiednim Tadżykistanie.
Rosyjska publicystka niezależna, Julia Łatynina nazwała ostatnie działania władz Rosji "propagandą" i "wojną hybrydową".
Wcześniej ukraińskie ministerstwo obrony ostrzegło, że wszelkie informacje o koncentracji rosyjskich wojsk i ich gotowości do ataku, a także o zakończeniu ćwiczeń i powrocie jednostek do koszar należy traktować jako element wojny informacyjno-psychologicznej, której celem jest wywołanie paniki.