Stany Zjednoczone zabiły jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów na świecie. W ostrzale jednego z domów w Kabulu zginął następca Osamy bin Ladena i dotychczasowy szef Al-Kaidy, Ajman al-Zawahiri.
Eksperci twierdzą, że to właśnie Zawahiri był mózgiem Al-Kaidy i dowodził wieloma operacjami, w tym zamachami na Nowy Jork i Waszyngton w 2001 roku. Zawahiri miał mieć też znacznie większą charyzmę od bin Ladena. Znacznie skuteczniej też ukrywał się w górach na pograniczu afgańsko-pakistańskim po zamachach z 11 września. Amerykanie zabili go dopiero 20 lat później, mimo, że za jego głowę już lata temu wyznaczyli 25 miliardów dolarów nagrody.
Zabicie Zawahiriego w domu w Kabulu stawia pod znakiem zapytania wcześniejsze deklaracje talibów, że nie będą już współpracowali z Al-Kaidą. Zobowiązali się do tego w porozumieniu podpisanym dwa lata temu z ówczesnym prezydentem USA Donaldem Trumpem.