Funkcjonariusze amerykańskich służb imigracyjnych rozpoczęli akcje wymierzone przeciwko nielegalnym imigrantom.
Deportowani w pierwszej kolejności mają być imigranci skazani wcześniej za przestępstwa.
Nowa administracja Białego Domu ostrzega jednak, że ze Stanów Zjednoczonych mają być wydalone także osoby, które nie mają statusu imigracyjnego i nie popadły w konflikt z prawem.
Tom Homan, który w nowej administracji Donalda Trumpa odpowiedzialny jest za proces deportacji nielegalnych imigrantów, podkreśla, że akcje policji i służb imigracyjnych będą ukierunkowanymi operacjami, a nie nalotami na osoby przebywające w Stanach Zjednoczonych nielegalnie.
Homan dodał, że służby wracają teraz do pracy, bo przez 4 ostatnie lata, podczas prezydentury Joe Bidena, zaniedbywano ten problem. Stanowisko Donalda Trumpa w tej kwestii od wielu miesięcy jest jasne. - Wszyscy, którzy dostali się nielegalnie do naszego kraju, natychmiast zostaną deportowani. W szczególności dotyczy to osób, które mają na swoim koncie przeszłość kryminalna. Zostaną odesłani do miejsc, skąd przyszli - podkreśla prezydent.
Biały Dom miał teraz znieść przepisy dotyczące aresztowań takich osób w miejscach wrażliwych, jak szkoły czy kościoły. W Chicago, które ma być pierwszym miastem takich akcji, jeden z kościołów w hiszpańskojęzycznej dzielnicy odwołał nabożeństwa, aby chronić wiernych przed potencjalnymi łapankami.
Nowa administracja Białego Domu ostrzega jednak, że ze Stanów Zjednoczonych mają być wydalone także osoby, które nie mają statusu imigracyjnego i nie popadły w konflikt z prawem.
Tom Homan, który w nowej administracji Donalda Trumpa odpowiedzialny jest za proces deportacji nielegalnych imigrantów, podkreśla, że akcje policji i służb imigracyjnych będą ukierunkowanymi operacjami, a nie nalotami na osoby przebywające w Stanach Zjednoczonych nielegalnie.
Homan dodał, że służby wracają teraz do pracy, bo przez 4 ostatnie lata, podczas prezydentury Joe Bidena, zaniedbywano ten problem. Stanowisko Donalda Trumpa w tej kwestii od wielu miesięcy jest jasne. - Wszyscy, którzy dostali się nielegalnie do naszego kraju, natychmiast zostaną deportowani. W szczególności dotyczy to osób, które mają na swoim koncie przeszłość kryminalna. Zostaną odesłani do miejsc, skąd przyszli - podkreśla prezydent.
Biały Dom miał teraz znieść przepisy dotyczące aresztowań takich osób w miejscach wrażliwych, jak szkoły czy kościoły. W Chicago, które ma być pierwszym miastem takich akcji, jeden z kościołów w hiszpańskojęzycznej dzielnicy odwołał nabożeństwa, aby chronić wiernych przed potencjalnymi łapankami.