Jemy mało śledzi - przez ostatnie dwie dekady nie było tak złego roku dla tych ryb, jak 2013. Po raz pierwszy ich spożycie w Polsce spadło poniżej dwóch kilogramów na głowę.
„Puls Biznesu” przypomina, że jeszcze do 2000 roku spożycie tych ryb przekraczało trzy kilogramy. Jak mówi Krzysztof Hryszko z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, śledzie straciły na popularności, bo spadła konsumpcja... czystej wódki.
- Pijemy coraz więcej wina i piwa, a do tych trunków śledź jako zakąska nie pasuje - zauważa Hryszko.
Największym problemem są jednak ceny. W latach 2011-2012 kilogram filetów w detalu podrożał z 11 do 16 zł. W 2013 roku ceny spadły, ale minimalnie.
- Pijemy coraz więcej wina i piwa, a do tych trunków śledź jako zakąska nie pasuje - zauważa Hryszko.
Największym problemem są jednak ceny. W latach 2011-2012 kilogram filetów w detalu podrożał z 11 do 16 zł. W 2013 roku ceny spadły, ale minimalnie.


Radio Szczecin