Unia Europejska będzie kontynuowała negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie partnerstwa handlowo-inwestycyjnego - mówi na szczycie G20 przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
Rozmowy dotyczące TTIP będą trwały nadal, choć o ich zawieszeniu coraz głośniej mówią niektóre kraje wspólnoty.
Jean-Claude Juncker mówił w chińskim Hangzhou, że w czerwcu pytał przedstawicieli krajów Unii czy chcą dalszych negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi, a odpowiedź jasno wskazywała, że tak. To może nieco dziwić, bo coraz więcej państw ma wątpliwości co do prowadzenia rozmów.
Według premiera Belgii, negocjowany kształt porozumienia o wolnym handlu między Unią a USA wydaje się "niewyważony". Z kolei wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec mówił tydzień temu, że Europejczycy nie mogą podporządkować się amerykańskim żądaniom. Francuski sekretarz stanu ds. handlu zagranicznego stwierdził natomiast, że "nie ma już we Francji politycznego poparcia dla tych negocjacji".
Głos w sprawie TTIP zabrał też wicepremier Mateusz Morawiecki. Jak stwierdził, jeżeli warunki umowy okażą się dla Polski niekorzystne, podjęta zostanie "stosowna i podmiotowa decyzja w tej sprawie". Morawiecki dodawał, że "w obecnym kształcie umowa ta mogłaby nieść za sobą bardzo duże ryzyka".
Negocjowane przez kraje Unii i Stany Zjednoczone partnerstwo handlowe i inwestycyjne ma doprowadzić do stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie. Według założeń ma wykraczać dalej, niż dotychczas zawarte porozumienia dotyczące redukcji stawek celnych. Wprowadzenie TTIP miałoby usunąć bariery regulacyjne, a także wprowadzić wzajemne uznawanie standardów. Dzięki temu koszty ponoszone przez eksporterów, importerów i inwestorów miałyby zmaleć.
Jean-Claude Juncker mówił w chińskim Hangzhou, że w czerwcu pytał przedstawicieli krajów Unii czy chcą dalszych negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi, a odpowiedź jasno wskazywała, że tak. To może nieco dziwić, bo coraz więcej państw ma wątpliwości co do prowadzenia rozmów.
Według premiera Belgii, negocjowany kształt porozumienia o wolnym handlu między Unią a USA wydaje się "niewyważony". Z kolei wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec mówił tydzień temu, że Europejczycy nie mogą podporządkować się amerykańskim żądaniom. Francuski sekretarz stanu ds. handlu zagranicznego stwierdził natomiast, że "nie ma już we Francji politycznego poparcia dla tych negocjacji".
Głos w sprawie TTIP zabrał też wicepremier Mateusz Morawiecki. Jak stwierdził, jeżeli warunki umowy okażą się dla Polski niekorzystne, podjęta zostanie "stosowna i podmiotowa decyzja w tej sprawie". Morawiecki dodawał, że "w obecnym kształcie umowa ta mogłaby nieść za sobą bardzo duże ryzyka".
Negocjowane przez kraje Unii i Stany Zjednoczone partnerstwo handlowe i inwestycyjne ma doprowadzić do stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie. Według założeń ma wykraczać dalej, niż dotychczas zawarte porozumienia dotyczące redukcji stawek celnych. Wprowadzenie TTIP miałoby usunąć bariery regulacyjne, a także wprowadzić wzajemne uznawanie standardów. Dzięki temu koszty ponoszone przez eksporterów, importerów i inwestorów miałyby zmaleć.


Radio Szczecin