Znów można zwiedzać podziemny bunkier wojskowy nieopodal Jeziora Szmaragdowego.
Długie na 350 metrów zbudowane przez Niemców w okresie wojennym korytarze w czasie zimy są siedliskiem wielu gatunków nietoperzy. Wraz z przyjściem wiosny, otwierają się dla turystów. W sobotę podziemną trasę zwiedzała jedna z pierwszych grup.
- Niesamowite doświadczenie przejść takimi tunelami. - Ja się najbardziej bałem jak była ściana i myślałem, że wylecą nietoperze - mówią odwiedzający bunkier.
- Jest to schron sprzed II wojny światowej, który powstał na początku lat 40. Później, kiedy już Niemcy musieli stąd odejść, zostali Rosjanie, oni też stąd odeszli i przyszła Ochotnicza Straż Pożarna. Bardzo długo tutaj byli, do roku 1991. Budynek ma długość 50 metrów. Jeśli chodzi o podziemia, to my wchodzimy do nich poziomo i góra nad nami rośnie. Do siedmiu pieter, do 23 metrów - mówi Cezary Ignaszak, prezes stowarzyszenia "Za horyzont", które prowadzi ten obiekt dla miasta.
W zeszłym roku obiekt odwiedziło około 30 tysięcy osób. Bunkier można zwiedzać kilka razy dziennie przez cały tydzień do końca września.
- Niesamowite doświadczenie przejść takimi tunelami. - Ja się najbardziej bałem jak była ściana i myślałem, że wylecą nietoperze - mówią odwiedzający bunkier.
- Jest to schron sprzed II wojny światowej, który powstał na początku lat 40. Później, kiedy już Niemcy musieli stąd odejść, zostali Rosjanie, oni też stąd odeszli i przyszła Ochotnicza Straż Pożarna. Bardzo długo tutaj byli, do roku 1991. Budynek ma długość 50 metrów. Jeśli chodzi o podziemia, to my wchodzimy do nich poziomo i góra nad nami rośnie. Do siedmiu pieter, do 23 metrów - mówi Cezary Ignaszak, prezes stowarzyszenia "Za horyzont", które prowadzi ten obiekt dla miasta.
W zeszłym roku obiekt odwiedziło około 30 tysięcy osób. Bunkier można zwiedzać kilka razy dziennie przez cały tydzień do końca września.