Aleksander Fiedorek, który specjalizuje się w budowlach ochronnych powiedział, że wojna na Ukrainie jasno pokazuje, co w razie konfliktu jest niezbędne do ochrony ludności. Musimy mieć skuteczny system ostrzegania oraz ochrony obywateli przed zagrożeniem.

Nasz kraj - jak wskazał ekspert - ma w tej kwestii dużo do zrobienia.

- Mam czasem takie wrażenie, że ludzie, którzy projektowali ten system zarządzania kryzysowego, ochrony ludności nie mieli świadomości tego, że może pojawić się takie stare zagrożenie jakim jest wojna, jakim jest konflikt zbrojny - podkreślił.

Na wątek doświadczeń ukraińskich z konfliktu zbrojnego i przeciwdziałania jego skutkom zwrócił też uwagę redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma. Wskazał, że w naszym kraju także musi powstać nowoczesna obrona cywilna oparta na zbliżonych rozwiązań, które działają u naszych wschodnich sąsiadów:

- Tam na poziomie rządowym jest Ministerstwo do Spraw Sytuacji Nadzwyczajnych. To są odpowiednie struktury z rezerwami poziomu centralnego, z własnymi środkami, choćby lotnictwem, z własnymi strukturami organizacyjnymi - wyliczał.

Rządowy projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej zakłada stworzenie odpowiednich struktur do reagowania w czasie zagrożenia i kryzysu na bazie już istniejących formacji. Korpus obrony cywilnej będą stanowić strażacy oraz funkcjonariusze innych służb.

Do działania w czasie kryzysu będą angażowane także systemy ratownictwa medycznego, podmioty medyczne podlegające pod samorządy oraz organizacje pozarządowe.

Projekt zakłada utworzenie bezpiecznej łączności dla podmiotów odpowiedzialnych za ochronę ludności, a główna rolę za działania antykryzysowe będą pełniły samorządy.

Więcej zadań dostanie też Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, które będzie odpowiedzialne za informowanie o wszelkich zagrożeniach na poziomie centralnym.