Rosyjski żaglowiec "Mir" za drugim podejściem przycumował do polskiego "Daru Młodzieży". W piątek wieczorem - podczas pierwszej próby - jednostki zderzyły się burtami. Stłuczka była niegroźna, choć "Dar" ma uszkodzoną reję.
Kiedy "Mir" - ciągnięty przez holownik - podchodził do cumowania równolegle z "Darem Młodzieży" załoga polskiego żaglowca starała się poluźnić liny i odwrócić reje. Dopasować miał się statek rosyjski. Nie udało mu się tego zrobić, dlatego zarządca "Daru" nie wyraził zgody na kolejne cumowanie.
W nocy trwały rozmowy między organizatorami imprezy a załogami obu żaglowców. W sobotę ok. 7 rano "Mir" kolejny raz podszedł do manewru cumowania burta w burtę. Tym razem statek wprowadzały trzy holowniki.
- Były naciski ze strony miasta i organizatora, dlatego że "Mir" ma zobowiązania w związku z wizytą w Szczecinie i koniecznie chciano go postawić, aby z tych zobowiązań się wywiązał - mówi komendant "Daru Młodzieży", Krzysztof Kocyba.
Chodzi o to, że "Mir" ma wspomagać "Dar", na pokładzie którego o 16 odbędzie się oficjalne otwarcie finału regat The Tall Ships Races.
W nocy trwały rozmowy między organizatorami imprezy a załogami obu żaglowców. W sobotę ok. 7 rano "Mir" kolejny raz podszedł do manewru cumowania burta w burtę. Tym razem statek wprowadzały trzy holowniki.
- Były naciski ze strony miasta i organizatora, dlatego że "Mir" ma zobowiązania w związku z wizytą w Szczecinie i koniecznie chciano go postawić, aby z tych zobowiązań się wywiązał - mówi komendant "Daru Młodzieży", Krzysztof Kocyba.
Chodzi o to, że "Mir" ma wspomagać "Dar", na pokładzie którego o 16 odbędzie się oficjalne otwarcie finału regat The Tall Ships Races.