41 proc. szczecinian zagłosuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego - tak wynika z sondażu dla Radia Szczecin. Co trzeci ankietowany nie zamierza głosować, a co piąty jeszcze nie zdecydował.
- Frekwencja raczej będzie niższa, co działa na niekorzyść regionu - tak uważa "jedynka" PO w naszym okręgu, poseł z Warszawy Dariusz Rosati. - Trzeba pamiętać o tym, że im więcej ludzi pójdzie na wybory, tym więcej swoich przedstawicieli region będzie miał w Brukseli.
Podobnego zdania jest obecny europoseł SLD i "lokomotywa" tej partii Bogusław Liberadzki. - Spodziewam się, że frekwencja wyniesie ok. 25 proc.
Według lidera listy PiS Marka Gróbarczyka, Polacy nie idą do urn, bo część polskich europosłów nie broni krajowych interesów.
- Przegłosowali np. dyrektywę, która nakazuje armatorom tankowanie ekologicznego, ale droższego paliwa. Mimo iż wszyscy armatorzy prosili posłów, aby głosowali przeciwko - mówi Gróbarczyk.
W wyborach do PE w 2009 roku frekwencja w kraju wyniosła 24,5 proc. W okręgu zachodniopomorsko-lubuskim głosował co piąty uprawniony.
W sondażu 26 proc. szczecinian poparło "jedynkę" Platformy Obywatelskiej - Dariusza Rosatiego, ponad 17 proc. "lokomotywę" Prawa i Sprawiedliwości - Marka Gróbarczyka, a 10 proc. lidera listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej - Bogusława Liberadzkiego. Ankieterzy przepytali około 600 przechodniów.
Wybory do europarlamentu odbędą się 25 maja.