Sztuka wkracza pomału w przestrzeń publiczną Szczecina. Dwa malowidła i płaskorzeźbę tworzą w nowych budynkach szczecińskiego Technoparku Pomerania artyści: malarz Wojciech Koniuszek, architekt wnętrz Piotr Ledóchowski oraz rzeźbiarka Monika Szpener.
- W mieście brakuje takich rozwiązań - żalą się szczecinianie. Mieszkańcom brakuje kolorów na ulicy. - Jest ubogo. To bardzo szare miasto - oceniają niektórzy.
- W Szczecinie brakuje sztuki w przestrzeni publicznej, ale jest nadzieja - mówi Monika Krupowicz, prowadząca galerię sztuki Open Gallery. - Coraz więcej osób przychodzi oglądać malarstwo. Coraz więcej osób bywa na koncertach, co widać w filharmonii.
- Ludzie nie są gotowi na sztukę w mieście - ocenia rzeźbiarka Monika Szpener. Artystka kilka lat temu wykonała ławeczki z surowców wtórnych, które ktoś zniszczył oraz bramę z butelek, którą podpalili nieznani sprawcy. - W ogóle nie planuje się przyszłości tego, jak to utrzymać i zabezpieczyć. I tak naprawdę nikt nie chce sobie robić problemu - uważa Szpener.
- To nie do końca tak, czekamy - mówi Łukasz Kolasa z Urzędu Miasta. - My realizujemy i dotujemy. Inspiracją są dla nas przede wszystkim artyści.
- Z drugiej strony urzędnicy nie pytają np. o Aleję Kwiatową - ocenia prof. Robert Knuth w Akademii Sztuki prowadzi Pracownię Sztuki w Przestrzeni Publicznej. - Jest ona wykonana mizernie i mało interesująco. To jest pieniądz wyrzucony w błoto.
Malarz Wojciech Koniuszek dodaje, że sztuka w przestrzeni publicznej powinna się zacząć od neonów i szyldów reklamowych.
Malowidła w Technoparku i rzeźba będą gotowe w ciągu kilku tygodni.