Program "Batory" to część planu wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który zakłada m.in. budowę w polskich stoczniach promów pasażerskich. Jednostki ma zamówić Polska Żegluga Morska i Polska Żegluga Bałtycka. Inwestycję ma finansować Polski Fundusz Rozwojowy.
- Nowe promy samochodowo-pasażerskie są bardzo potrzebne - mówi kapitan Mirosław Folta, przewodniczący Rady Pracowniczej Polskiej Żeglugi Morskiej. - Te promy, które pływają mają już swoje lata.
Promy mają średnio po 30 lat.
- Szacuje się, że na linie do Szwecji może wejść nawet osiem nowych jednostek - mówi Kazimierz Sikora z Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. - Chyba do 2020 roku jest granica ważności dokumentów wydanych na te statki i po prostu nie ma sensu dalej inwestować. Trzeba zmienić promy.
Promy nie powstają, bo główny problem tkwi w finansowaniu inwestycji. - Na dziś to około 100 mln euro za jeden prom - szacuje Folta.
Polscy armatorzy deklarują, że nowe promy na pewno znajdą zatrudnienie. Co roku wielkość ładunków przewożonych do Szwecji rośnie o 10 procent.
Program "Batory" zakłada, że budowę promów sfinansuje nowy rządowy fundusz.
Promy mają średnio po 30 lat.
- Szacuje się, że na linie do Szwecji może wejść nawet osiem nowych jednostek - mówi Kazimierz Sikora z Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. - Chyba do 2020 roku jest granica ważności dokumentów wydanych na te statki i po prostu nie ma sensu dalej inwestować. Trzeba zmienić promy.
Promy nie powstają, bo główny problem tkwi w finansowaniu inwestycji. - Na dziś to około 100 mln euro za jeden prom - szacuje Folta.
Polscy armatorzy deklarują, że nowe promy na pewno znajdą zatrudnienie. Co roku wielkość ładunków przewożonych do Szwecji rośnie o 10 procent.
Program "Batory" zakłada, że budowę promów sfinansuje nowy rządowy fundusz.