Zaprezentowana ustawa o odbudowie przemysłu stoczniowego zakłada zmiany w płaceniu podatku VAT i CIT oraz objęcie terenów stoczni specjalnymi strefami ekonomicznymi. O projekcie dyskutowali goście niedzielnej "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin.
- Nie budujmy przemysłu stoczniowego państwowego, tylko pozwólmy tym, co dziś tam pracują i działają, bo poradzili sobie w o wiele trudniejszych sytuacjach. Jeśli odrobinę im ułatwimy, to świetnie się wywiążą ze swoich zadań. Nie ma sensu budować wielkich zakładów pracy, które będą zatrudniały kilka tysięcy osób. Lepiej, gdy są mniejsze, ale mają stabilną gwarancję swojej produkcji - mówiła Magdalena Kochan.
Podobne zdanie miał wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Jarosław Rzepa, którego zdaniem do dużej stoczni będziemy musieli dopłacać.
- Kiedyś kilkadziesiąt firm podjęło ryzyko i zaczęło inwestować w trudnym obszarze, na zdegradowanej linii produkcyjnej. Tam zaczęło budować swoją markę. Byłoby ogromną krzywdą, gdybyśmy nie dali im możliwości dalszego rozwoju. Uważam, że lepiej byłoby, gdyby właśnie te firmy połączyły siły i zbudowały coś na bazie swoich doświadczeń, bo wracanie do starych pomysłów będzie oznaczać, że znów będziemy do tego dokładać - stwierdził Rzepa.
Wiceprzewodniczący zachodniopomorskiej Nowoczesnej zwrócił uwagę, że nowa ustawa przysłuży się przede wszystkim firmom z województwa pomorskiego.
- Większość firmy z naszego regionu nie będzie miała możliwości skorzystania z dobrodziejstw tej ustawy. Jedyny wyjątek to budowa tzw. jednostek pod klucz. Takie statki są budowane w Szczecinie, ale są małe i powstaje ich bardzo mało. Szkoda, że projekt ustawy nie był konsultowany z przedsiębiorstwami z Zachodniopomorskiego, były za to robocze spotkania w Gdańsku - powiedział w audycji Rafał Zahorski.
W opinii Krzysztofa Rudzkiego z Kukiz'15 projekt nowej ustawy nie daje szansy na rozwój małym firmom z sektora produkcji statków.
- Ustawa nie daje szansy małym producentom. A problematyczne jest opieranie odbudowy stoczni o stocznię remontową Gryfia. To nie jest dobry pomysł. Gryfia nie produkowała dużych jednostek, a tylko takie przynoszą grube miliony - ocenił Rudzki.
Z krytycznymi opiniami nie zgodził się Paweł Mucha. Radny sejmiku i społeczny doradca prezydenta Andrzeja Dudy twierdził, że na etapie konsultacji projektu ustawy znalazło się wielu przedsiębiorców, którzy będą gotowi zainwestować w odbudowę przemysłu stoczniowego.
- Ustawa jest zgodna z prawem europejskim i nie narusza żadnych norm unijnych. Daje możliwość, by na bazie Szczecińskiego Parku Przemysłowego, Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia i potencjału intelektualnego, który posiadamy w regionie próbować ten przemysł odbudowywać. Wyliczenia ministerstwa nie są mitem. Można zbudować stocznię, która da pięć tysięcy miejsc pracy - takie są wyliczenia, które powstały po kilku miesiącach pracy - mówił Paweł Mucha.
Posłuchaj całej "Kawiarenki politycznej", która głównie była poświęcona nowej ustawie stoczniowej
Zdaniem posłanki Platformy Obywatelskiej Magdaleny Kochan obecna władza powinna zwrócić uwagę na małych przedsiębiorców.
Wicemarszałek województwa zachodniopomorskiego Jarosław Rzepa boi się, że do dużego przedsiębiorstwa trzeba będzie dopłacać.
Wiceprzewodniczący zachodniopomorskiej Nowoczesnej zwrócił uwagę, że nowa ustawa przysłuży się przede wszystkim firmom z województwa pomorskiego.
W opinii Krzysztofa Rudzkiego z Kukiz'15 projekt nowej ustawy nie daje szansy na rozwój małym firmom z sektora produkcji statków.