Działacze Stronnictwa Demokratycznego, którzy w wyborach samorządowych w 2010 r. popierali Bartłomieja Sochańskiego, odnieśli się do wtorkowej wypowiedzi prawnika "Rozmowach pod krawatem".
Stronnictwo krytykuje Sochańskiego m.in. za "lekceważące słowa" o "godzących w prawa i wolności obywatelskie zmianach w ustawie o zgromadzeniach", którą przygotowali posłowie PiS.
- Każdy może przyjść na zgromadzenie i praktyka tego dowodzi - mówił Bartłomiej Sochański w audycji Radia Szczecin.
- 77 organizacji podpisało list do prezydenta, że w momencie przyjęcia ustawy proszą o weto - zauważył redaktor Przemysław Szymańczyk.
- Organizacji jest kilka tysięcy, więc jak pisze to 77 to jest to niecały jeden procent - odparł Sochański.
W czwartek były prezydent Szczecina powiedział nam jedynie, że list Stronnictwa Demokratycznego to "zaczepka, napisana po to, by zaistnieć".
Spór dotyczy przyjętej ostatnio przez Sejm ustawy o zgromadzeniach. Wprowadza m.in. nową kategorię tzw. manifestacji cyklicznych. Te organizowane regularnie w tym samym miejscu będą mieć pierwszeństwo przed innymi. Takie prawo skrytykowali przedstawiciele Sądu Najwyższego, Rady Europy czy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
- Każdy może przyjść na zgromadzenie i praktyka tego dowodzi - mówił Bartłomiej Sochański w audycji Radia Szczecin.
- 77 organizacji podpisało list do prezydenta, że w momencie przyjęcia ustawy proszą o weto - zauważył redaktor Przemysław Szymańczyk.
- Organizacji jest kilka tysięcy, więc jak pisze to 77 to jest to niecały jeden procent - odparł Sochański.
W czwartek były prezydent Szczecina powiedział nam jedynie, że list Stronnictwa Demokratycznego to "zaczepka, napisana po to, by zaistnieć".
Spór dotyczy przyjętej ostatnio przez Sejm ustawy o zgromadzeniach. Wprowadza m.in. nową kategorię tzw. manifestacji cyklicznych. Te organizowane regularnie w tym samym miejscu będą mieć pierwszeństwo przed innymi. Takie prawo skrytykowali przedstawiciele Sądu Najwyższego, Rady Europy czy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.