Pomnik młodego uczestnika antykomunistycznego powstania na Węgrzech w 1956 roku odsłonięto w Szczecinie.
Dary z naszego miasta trafiły do ciężko doświadczonej budapesztańskiej dzielnicy Csepel - w zamian jej mieszkańcy ofiarowali nam pomnik.
- Jesteśmy z liceum nr 11 w Szczecinie. To jest dla nas ważne święto. Obchodzimy w tym roku 60. rocznicę i właśnie z tej okazji jest 60 białych róż - mówią uczniowie.
- Polska udowodniła, jak już wiele razy w dziejach się zdarzało, że dwa narody mogą liczyć na wzajemną pomoc. Pomoc udzielona przez polskie społeczeństwo była dwukrotnie większa, niż ta otrzymana przez Węgry od wszystkich pozostałych - mówił Lenard Borberli, burmistrz dzielnicy Csepel.
Podczas uroczystości na Jasnych Błoniach prezydent Szczecina Piotr Krzystek powiedział, że w pomniku "Chłopca z Pesztu" widać determinację i wolę walki o godność, wolność i szacunek, które towarzyszyły Węgrom i Polakom podczas wydarzeń 1956 roku.
- Te wartości, obok fragmentów wspólnej historii, władców i wielu przejawów zwykłej życzliwości, są tymi elementami, które łączą dwa narody - polski i węgierski. Ta życzliwość nie wynika z politycznego nakazu czy kalkulacji. Ona po prostu wypływa z naszego serca, mentalności i natury - mówił Krzystek.
Pomnik Węgierskiego chłopca przedstawia powstańca z karabinem, ma symbolizować dążenie obu narodów do wolności pod komunistyczną dyktaturą. Identyczną statuę odsłonięto także w Budapeszcie w dzielnicy Csepel.
Powstanie węgierskie wybuchło w październiku 1956 roku i zostało krwawo stłumione przez wojska Armii Czerwonej. Zginęło wtedy ponad 2 i pół tysiąca Węgrów, a kilka tysięcy zostało rannych.
Pomnik, który stanął w piątek na Jasnych Błoniach jest darem w podzięce za pomoc, jakiej Szczecinianie udzielili powstańcom wysyłając zaopatrzenie i protestując w szczecinie pod rosyjskim konsulatem. Jego autorem jest Richárd Juha i został ufundowany przez Radę jednej z dzielnic Budapesztu w 60. rocznicę Rewolucji Węgierskiej.