Fiasko rozmów ministra zdrowia z lekarzami rezydentami. Piątkowe spotkanie to efekt wypowiedzenia przez część lekarzy klauzuli opt-out, która pozwalała im na pracę powyżej 48 godzin tygodniowo.
Rezydenci nadal mają nadzieję na spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. - Po dzisiejszym spotkaniu widzimy, że bez pana premiera, asygnacji środków i podjęcia tej kluczowej decyzji budżetowej, te spotkania nie mają sensu. Jeżeli pan premier kolejny raz wyznaczy oficjalnie pana ministra i będziemy mogli odnieść się do tego punktu brzegowego, spotkamy się z panem ministrem z szacunku do urzędu pana premiera - powiedział Biliński.
Jarosław Biliński zapewnił, że nie było rozmowy o podwyżkach dla rezydentów. Zapowiedział też, że rezydenci będą nadal stosować się do apelu Naczelnej Rady Lekarskiej, aby pracować do 48 godzin tygodniowo. Według różnych stron konfliktu, niepodpisanych klauzul opt- out jest od około 3,5 tysiąca do 5 tysięcy.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powiedział po spotkaniu, że przedstawił rezydentom deklarację, iż rząd zrobi wszystko co w jego mocy, by wzrost środków na służbę zdrowia był szybszy niż zadekretowany w ustawie, ale jednocześnie zależny od wskaźników gospodarczych. Miał też - jak przyznał - inne propozycje wychodzące naprzeciw żądaniom rezydentów, m.in. dotyczące ich sytuacji. Miałoby m.in. powstać przy resorcie zdrowia ciało ich reprezentujące. Minister poinformował, że rezydenci uznali, że skoro co do pieniędzy nie doszło do porozumienia, dalszych rozmów nie będzie. Zdaniem Konstantego Radziwiłła, ze strony rezydentów nie było woli porozumienia. - Jest to dla mnie zaskakujące i przykre - powiedział minister.
Do rozmów doszło w siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta w Warszawie.