Czy prezydent Szczecina widzi potrzebę uczczenia 96 ofiar katastrofy smoleńskiej? - zapytaliśmy Piotra Krzystka w "Rozmowach pod krawatem". W oficjalnym komunikacie miasta czytamy, że we wtorek 10 kwietnia w Szczecinie o godzinie 8.41 syreny rozlegną się "na prośbę wojewody".
- Gdyby nie wojewoda, pewnie byłyby wnioski radnych w tej materii - mówił Krzystek.
- Gdyby nie ta prośba wojewody, to prezydent miasta podjąłby inicjatywę w tej sprawie i sam by o tym zdecydował? - zapytał prowadzący rozmowę, Przemysław Szymańczyk.
- Byśmy wtedy to przemyśleli zapewne, może tak - odpowiadał prezydent Szczecina.
- Pan uważa, że włączenie syren o godzinie 8.41 w rocznicę katastrofy smoleńskiej wymaga jakiegoś głębszego przemyślenia i rozstrzygania "za" i "przeciw" - dopytywał redaktor.
- Nie, nie wymaga. Natomiast jeżeli jest taka intencja i wojewodowie zwracają się z takimi wnioskami, to jest to normalne. Uważam, że warto upamiętnić rocznicę tej tragedii, bo była rzeczywiście wyjątkowa w skali wolnej Rzeczypospolitej - odparł Piotr Krzystek.
Do katastrofy smoleńskiej doszło 10 kwietnia 2010 roku. Samolot Tu-154M rozbił się na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj. Zginęło 96 osób, w tym między innymi prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką, a także ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, przedstawiciele władz państwowych oraz członkowie Rodzin Katyńskich. Polska delegacja była w drodze na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.