Pojęcie etyki w polityce nie jest standardem, dlatego wybuchają kolejne polityczne skandale - mówili goście audycji ''Radio Szczecin na Wieczór''. Komentowali m.in. wydarzenia związane z posłem Platformy Obywatelskiej. Stanisław Gawłowski najpierw trafił do aresztu z zarzutami korupcyjnym, a kilka dni temu okazało się, że jego mieszkanie wynajmują prostytutki. Sam Gawłowski tłumaczy, że nic o tym nie wiedział.
- W świecie, w którym pewne normy etyczne zostały niestety rozluźnione, przekłada się to potem na osoby publiczne. Tzw. osoby publiczne są przecież emanacją społeczeństwa - zaznaczył prof. Drzonek.
Nie każdy nadaje się do polityki - dodaje socjolog Jan Nikołajew.
- Pewne predyspozycje i cechy osobowościowe musimy mieć, bo w innym przypadku dochodzi do tego, do czego dochodzi, a o czym dowiadujemy się z publikatorów - zaznaczył prof. Nikołajew.
Jak mówił prof. Paweł Łuków z Uniwersytetu Warszawskiego "od polityków powinniśmy wymagać, żeby byli wierni temu, co mówią". Zwrócił też uwagę, że ci nie są rozliczani ze swoich słów przez wyborców.
- Na początku wierzymy w rozmaite komunikaty właściwie ich nie sprawdzając. Proszę zauważyć, że wyborcy w pewnym sensie są odporni na to, co politycy do nich mówią. Polityk jednego dnia mówi jedno, kolejnego dnia: coś innego, przeczy sobie. A my właściwie - widać to w sondażach, badaniach opinii publicznej - my właściwie na to kompletnie nie reagujemy - ocenił prof. Paweł Łuków.
Stanisław Gawłowski w areszcie przebywa od połowy kwietnia. Tak zdecydował sąd, po tym jak prokuratura przedstawiła Gawłowskiemu zarzuty m.in. w sprawie afery melioracyjnej.
- W świecie, w którym pewne normy etyczne zostały niestety rozluźnione, przekłada się to potem na osoby publiczne. Tzw. osoby publiczne są przecież emanacją społeczeństwa - zaznaczył prof. Drzonek.
- Pewne predyspozycje i cechy osobowościowe musimy mieć, bo w innym przypadku dochodzi do tego, do czego dochodzi, a o czym dowiadujemy się z publikatorów - zaznaczył prof. Nikołajew.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Propagandy ciąg dalszy... Byle ukryć własne wyczyny. To kiedy PIS odda miliony lewych nagród? Do budżetu nie Caritasu! Z Caritasu ich nie ukradliście...
Raczej na odwrót - nie rozluźnione normy społeczeństwa przekładają się na osoby publiczne, tylko osoby publiczne o rozluźnionych normach są przykładem dla społeczeństwa, które myśli, że skoro taki ważny pan polityk z telewizji robi jakieś rzeczy, to i im wolno.
Cytat z powyższego tekstu: "a kilka dni temu okazało się, że jego mieszkanie wynajmują prostytutki. " Proszę pokazać umowę najmu mieszkania , w której najemca/najemcy są zdefiniowani jako prostytutki . Tym tematem publiczne Radio Szczecin sięga do poziomu rynsztoka i zniża się do najgorszego typu szmatławców. Może za kilka dni podacie do wiadomości , że w wynajmowanym mieszkaniu posła ktoś chodził nago co może też jest moralnie naganne. Jak to tak w mieszkaniu posła RP na golasa?