Szef lotniska w Goleniowie przekonuje, że podróże samolotem po Polsce są możliwe i takie czasy nadchodzą. To kontra wobec słów szefa LOT-u, który niedawno mówił, że rejsy między polskimi portami bez przesiadek - nie licząc połączeń do Warszawy - to odległa przyszłość.
Szef portu lotniczego Szczecin-Goleniów - Maciej Dziadosz, pytany czy pasażerowie rzeczywiście nie powinni liczyć na rejsy do Gdańska i Krakowa, tak sceptyczny nie jest.
- Jednak ten portfel tego średniego Polaka rośnie. Liczę, że to nastąpi szybciej niż za 2-3 lata, że np. ze Szczecina do Krakowa będziemy latali. I wierzę w to, że to jest perspektywa może nawet do dwóch lat - mówi Dziadosz.
Dzisiaj ze Szczecina, Poznania, Katowic, Rzeszowa, Zielonej Góry czy Wrocławia bezpośrednio można dolecieć tylko do jednego polskiego miasta - Warszawy. Jednym krajowym połączeniem z wyłączeniem stolicy jest Kraków-Gdańsk, które szef LOT-u Rafał Milczarski nazwał podczas wizyty w Szczecinie trudnym i przekonywał, że rejsy po Polsce się nie opłacają.
- Jednak ten portfel tego średniego Polaka rośnie. Liczę, że to nastąpi szybciej niż za 2-3 lata, że np. ze Szczecina do Krakowa będziemy latali. I wierzę w to, że to jest perspektywa może nawet do dwóch lat - mówi Dziadosz.
Dzisiaj ze Szczecina, Poznania, Katowic, Rzeszowa, Zielonej Góry czy Wrocławia bezpośrednio można dolecieć tylko do jednego polskiego miasta - Warszawy. Jednym krajowym połączeniem z wyłączeniem stolicy jest Kraków-Gdańsk, które szef LOT-u Rafał Milczarski nazwał podczas wizyty w Szczecinie trudnym i przekonywał, że rejsy po Polsce się nie opłacają.