Były kucyki, osły i kozy więc szczecinianie tłumnie odwiedzali szczecińskie żywe szopki. W południe przed kościołem pod wezwaniem św. Ottona zgromadziło się ok. 50 osób.
- To szczególnie ważne dla dzieci; mogą zobaczyć różne zwierzęta, wyobrazić sobie jak to było kiedyś, jak było Boże Narodzenie i Bóg urodził się w szopie... To również promocja kościoła i plebanii - mówiła jedna z parafianek.
- Dzieci mają atrakcję, że chodzą, dotykają zwierzęta, dokarmiają. W tym roku nowością są kucyki, zawsze jest osioł. Zwierząt nie brakuje; niektórzy się utożsamiają, przytulają się do nich, szczególnie do osła... - dodał ksiądz Krzysztof Zdziarski, rezydent parafii.
Parafia pod wezwaniem świętego Ottona wystawiła żywą szopkę już po raz trzeci. W Szczecinie są jeszcze dwie podobne - w Żydowcach i przed sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa.