Nawet jeżeli morze wydaje się spokojne a jest wywieszona czerwona flaga - nie wchodźmy do wody - apelują ratownicy. W miniony weekend w regionie w morzu utonęły dwie osoby.
W Łazach utonął 50-letni mężczyzna a w Mielnie 40-to latek.
W Łazach utonął 50-letni mężczyzna a w Mielnie 40-to latek.
Na obu plażach była czerwona flaga, kąpać nie można się było ze względu na silne prądy wsteczne. Te są bardzo niebezpieczne, mówił w naszej audycji interwencyjnej Czas Reakcji Jacek Kleczaj, prezes szczecińskiego WOPRu.
- Prądy powstają również przy bardzo małej fali, tej fali może prawie nie być widać. Nam wydaje się, że woda się lekko marszczy, że to wiatr zawiał, nieważne z resztą jak to się dzieje, jeśli wisi czerwona flaga, a nam się wydaje, że morze jest całkowicie spokojne - to nam się tylko tak wydaje - mówi Kleczaj.
Podpowiadał też jak zachować się, gdy taki prąd nas porwie.
- Trzeba umieć pływać, to jest wiadome, wtedy poddajemy się, utrzymujemy się na powierzchni, ten prąd powinien nas wynieść, tak naprawdę w głąb morza i wtedy płyniemy wzdłuż brzegu, aby wyjść poza strefę, ale to na prawdę trzeba być dobrym pływakiem i wiedzieć co się z nami dzieje - dodaje Kleczaj.
Jak podaje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, tylko w sobotę w Polsce utonęło osiem osób.
- Prądy powstają również przy bardzo małej fali, tej fali może prawie nie być widać. Nam wydaje się, że woda się lekko marszczy, że to wiatr zawiał, nieważne z resztą jak to się dzieje, jeśli wisi czerwona flaga, a nam się wydaje, że morze jest całkowicie spokojne - to nam się tylko tak wydaje - mówi Kleczaj.
Podpowiadał też jak zachować się, gdy taki prąd nas porwie.
- Trzeba umieć pływać, to jest wiadome, wtedy poddajemy się, utrzymujemy się na powierzchni, ten prąd powinien nas wynieść, tak naprawdę w głąb morza i wtedy płyniemy wzdłuż brzegu, aby wyjść poza strefę, ale to na prawdę trzeba być dobrym pływakiem i wiedzieć co się z nami dzieje - dodaje Kleczaj.
Jak podaje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, tylko w sobotę w Polsce utonęło osiem osób.