Największe auto szczecińskiej Straży Miejskiej stoi nieużywane od lutego. Wtedy to pickup Toyota uczestniczył w kolizji w okolicach Turzyna.
Zdaniem policji, która przyjechała na miejsce, sprawcą nie był strażnik, a kierowca osobówki.
- Ten jednak mandatu nie przyjął i od tego czasu czekamy na rozprawę w sądzie o to, kto był winny - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji", rzeczniczka Straży Joanna Wojtach. - Ona się jeszcze nie odbyła. Nie zakończyły się też wszelkie procedury związane z ubezpieczeniem i odzyskaniem środków z tego tytułu. Zatem nie może wejść do służby i nie może zostać ani naprawiona, ani wycofana.
Auto ma uszkodzony m.in. lewy błotnik i reflektor oraz maskę. Teraz stoi na parkingu straży.
Joanna Wojtach zapewnia, że pojazd jest dobrze zabezpieczony. Toyota ze względu na duży bagażnik służyła strażnikom głównie do przewozu blokad.
- Ten jednak mandatu nie przyjął i od tego czasu czekamy na rozprawę w sądzie o to, kto był winny - mówiła w naszej audycji interwencyjnej "Czas Reakcji", rzeczniczka Straży Joanna Wojtach. - Ona się jeszcze nie odbyła. Nie zakończyły się też wszelkie procedury związane z ubezpieczeniem i odzyskaniem środków z tego tytułu. Zatem nie może wejść do służby i nie może zostać ani naprawiona, ani wycofana.
Auto ma uszkodzony m.in. lewy błotnik i reflektor oraz maskę. Teraz stoi na parkingu straży.
Joanna Wojtach zapewnia, że pojazd jest dobrze zabezpieczony. Toyota ze względu na duży bagażnik służyła strażnikom głównie do przewozu blokad.
4 komentarze
a auto z wypadku Szydło stoi od paru lat
i stac będzie, bo giną dowody w sprawie i PiSiory chachmęcą w sprawie
Do Jana Nowaka
Przed snem tak sie nakręcać? To niezdrowo...
Nie może być, że tak długo czeka służba mundurowa na rozprawę! Przecież sądy działają szybciej i sprawniej! Po to je zreformowano przez ostatnich parę lat :D
nie bardzo rozumiem co ma sprawa w sądzie do naprawy samochodu,można auto naprawić a później dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej