Do Szpitala Zdroje w Szczecinie trafia sporo dzieci z infekcjami. To jednak najczęściej grypa lub wirus RS, a nie koronawirus. Chociaż mogą dawać podobne objawy.
- Rzeczywiście tych pacjentów jest dużo, a może nawet bardzo dużo. Najprawdopodobniej wynika to stąd, że w zeszłym roku okres jesienny to był okres izolacji, dużo mniejszej ilości zakażeń. Teraz wszystkie dzieci wróciły do żłobków, przedszkoli i szkół - mówi Gonerko.
Choć pacjentów jest bardzo dużo, na razie sobie radzimy z zapewnieniem ich łóżek - dodaje ordynator oddziału Pediatrii, Alergologii i Pulmonologii Szpitala Zdroje w Szczecinie.
- Dokładamy wszelkich starań, żeby takich sytuacji nie było. Dzięki temu, że mamy pięć oddziałów pediatrycznych, mamy możliwość np. ograniczenia przyjęcia planowego, bo jeżeli mamy pełen oddział chorych pacjentów, to dokonujemy w tym zakresie pewnych przesunięć - mówi Gonerko.
Wirus RSV jest najczęstszym sprawcą chorób dolnych dróg oddechowych u niemowląt, odpowiada także za infekcje dróg oddechowych u dzieci starszych.
Pacjentów z Covid-19 w szpitalu Zdroje jest z ledwie kilku. Nie ma też na razie dzieci z zespołem PIMS. To groźne powikłanie po zakażeniu koronawirusem.Rozwijają się one od 4 do 6 tygodni po zakażeniu, występują także u pacjentów bezobjawowych.