Wiatr nad morzem wciąż daje się we znaki. Pełne ręce roboty mają strażacy i pracownicy żeglugi, którzy od wieczora walczą ze skutkami wichury.
W tej chwili powoli wszystko wraca do normy. Promy zaczęły kursować zgodnie z rozkładem, czyli Bieliki co 20 minut, a Karsibory co 30.
Kolejki są już rozładowane, ale silny wiatr wciąż utrudnia pracę - mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.
- Wiatr powoduje to, że przepłynięcie promu z jednego stanowiska do drugiego jest zawsze 1-2 minuty dłuższe niż w normalnych warunkach. Trzeba wolniej pływać, spokojniej - mówi Szynkaruk.
Największe trudności załogi miały nad ranem, gdy poziom wody gwałtownie się obniżył do zaledwie 445 cm. Brak prądu uniemożliwił regulację pomostów, a tym samym bezpieczne dobijanie jednostek. Teraz sytuacja jest opanowana. Stan wody w kanale wynosi 527 cm. Od godziny 8 nie odnotowano także przerw w dostawie prądu.
Kolejki są już rozładowane, ale silny wiatr wciąż utrudnia pracę - mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.
- Wiatr powoduje to, że przepłynięcie promu z jednego stanowiska do drugiego jest zawsze 1-2 minuty dłuższe niż w normalnych warunkach. Trzeba wolniej pływać, spokojniej - mówi Szynkaruk.
Największe trudności załogi miały nad ranem, gdy poziom wody gwałtownie się obniżył do zaledwie 445 cm. Brak prądu uniemożliwił regulację pomostów, a tym samym bezpieczne dobijanie jednostek. Teraz sytuacja jest opanowana. Stan wody w kanale wynosi 527 cm. Od godziny 8 nie odnotowano także przerw w dostawie prądu.