Kolejny transport z pomocą dla Ukrainy wyjechał spod szczecińskiego Ośrodka Kultury Związku Ukraińców w Polsce.
Od lutego działa tam Komitet Pomocy Ukrainie i choć jeden transport z żywnością, odzieżą czy "medycyną" wyjeżdża tygodniowo. Tym razem z swoim samochodem jedzie pan Serhej. To jego kolejna wyprawa.
- 19. raz ładuję. 1200-1300 kilogramów każdego razu - mówi kierowca.
Czyli łącznie ponad 25 ton, tylko sam pan Serhiej. A potrzeb wciąż jest coraz więcej. Dziś poszukiwane są agregaty prądotwórcze.
- Przygotowanie żywności. Część z tych agregatów na pewno nie będzie na linii frontu, ale będzie w jakimś szpitalu, może w jakiejś piwnicy, gdzie się ludzie zbierają i chowają przed ostrzałem. To, co my tu robimy i nasza pomoc da efekt. Nie zostawimy ich i myślę, że państwo też nie - mówi Jan Syrnyk, przewodniczący szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce.
Trzeba pamiętać, że tam potrzebne są podstawowe rzeczy do przetrwania.
- Śpiwory, sucha żywność, medycyna typu: środki przeciwgorączkowe i przeciwgrypowe - wylicza Syrnyk.
Akcja Razem pomóżmy Ukrainie trwa od 2014 roku, ale teraz pomoc jest najbardziej potrzebna.
- 19. raz ładuję. 1200-1300 kilogramów każdego razu - mówi kierowca.
Czyli łącznie ponad 25 ton, tylko sam pan Serhiej. A potrzeb wciąż jest coraz więcej. Dziś poszukiwane są agregaty prądotwórcze.
- Przygotowanie żywności. Część z tych agregatów na pewno nie będzie na linii frontu, ale będzie w jakimś szpitalu, może w jakiejś piwnicy, gdzie się ludzie zbierają i chowają przed ostrzałem. To, co my tu robimy i nasza pomoc da efekt. Nie zostawimy ich i myślę, że państwo też nie - mówi Jan Syrnyk, przewodniczący szczecińskiego oddziału Związku Ukraińców w Polsce.
Trzeba pamiętać, że tam potrzebne są podstawowe rzeczy do przetrwania.
- Śpiwory, sucha żywność, medycyna typu: środki przeciwgorączkowe i przeciwgrypowe - wylicza Syrnyk.
Akcja Razem pomóżmy Ukrainie trwa od 2014 roku, ale teraz pomoc jest najbardziej potrzebna.