O znaczeniu niespodziewanej wizyty Joe Bidena w Kijowie dyskutowali goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
- To nie było takie proste, żeby Biden przyjechał do państwa ogarniętego wojną - tłumaczy Paweł Krutul, poseł Nowej Lewicy, wiceprzewodniczący sejmowej komisji narodowej. - Według przepisów Secret Service, to nie on podejmuje, czy może tam dojechać, czy nie, tylko szef Secret Service. Nie wiem, jakich argumentów użył, bo podejrzewam, że podczas tej wizyty to kilkudziesięciu agentów Secret Service, po prostu osiwiało, jeżeli chodzi o to, co się może wydarzyć.
- To jest gest poparcia przeciwko agresji Rosji na Ukrainę - zaznacza Michał Jach, poseł PiS, przewodniczący sejmowej komisji narodowej. - Popiera ich walkę o niepodległość, że będzie ich nadal wspierał i zachęca innych przywódców państw demokratycznych, ażeby to popierały, a Putina traktuje jak wroga i że jego obecność w Kijowie to jest dotkliwy policzek dla Putina.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden od poniedziałkowego wieczora jest w Polsce. To druga wizyta amerykańskiego przywódcy w naszym kraju w ciągu roku. Tak, jak poprzednia, jest związana z rosyjską napaścią na Ukrainę. W planach jest spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą oraz liderami Bukaresztańskiej Dziewiątki, czyli krajami wschodniej flanki NATO. Ważnym punktem wizyty będzie też przemówienie Joe Bidena w warszawskich Arkadach Kubickiego.