Przez wieki związany z Nowogardem zaginął po II wojnie światowej. Poszukiwania trwały 78 lat. W Pomorskim Muzeum Krajowym w Greifswaldzie odbyła się prezentacja pochodzącego z XIV wieku gotyckiego kielicha mszalnego.
W rozwiązaniu historycznej zagadki pomógł list napisany przez doktora Gustawa Seilsa do kościoła w Nowogardzie. Jak się okazało, tuż po wojnie całe wyposażenie parafii ewangelicko-augsburskiej w Nowogardzie jego ojcu przekazał żołnierz.
Jestem szczęśliwy, że zarówno ojciec Doktora Gustawa jak i on sam przyczynili się do zachowania i odnalezienia kielicha - mówi ksiądz Grzegorz Legutko, proboszcz parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Nowogardzie.
- To są ogromne uczucia; po wielu latach będę mógł zobaczyć i - mam nadzieję - mieć w dłoni kielich, który przez siedem wieków znajdował się w nowogardzkiej świątyni. Byłbym przeszczęśliwy, gdyby choćby kilka razy w roku można było z tym kielichem odprawić w Nowogardzie mszę świętą - powiedział.
Ogromnie cieszę się , że moja inicjatywa odnalezienia kielicha mszalnego z Nowogardu odbiła się tak szerokim echem - mówi doktor Gustaw Seils.
- Nasz ojciec był człowiekiem świetnie wykształconym. Interesował się historią Kościoła na Pomorzu i historią sztuki. Kiedy spod akt kościelnych z Nowogardu naszym oczon ukazał się kielich od razu rozpoznał, że jest to niezwykle stary i cenny przedmiot. Sam też byłem pod jego ogromnym wrażeniem - przyznał.
Za rok muzealnicy z Greifswaldu przywiozą gotycki kielich do Nowogardu na nabożeństwo w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Jestem szczęśliwy, że zarówno ojciec Doktora Gustawa jak i on sam przyczynili się do zachowania i odnalezienia kielicha - mówi ksiądz Grzegorz Legutko, proboszcz parafii pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Nowogardzie.
- To są ogromne uczucia; po wielu latach będę mógł zobaczyć i - mam nadzieję - mieć w dłoni kielich, który przez siedem wieków znajdował się w nowogardzkiej świątyni. Byłbym przeszczęśliwy, gdyby choćby kilka razy w roku można było z tym kielichem odprawić w Nowogardzie mszę świętą - powiedział.
Ogromnie cieszę się , że moja inicjatywa odnalezienia kielicha mszalnego z Nowogardu odbiła się tak szerokim echem - mówi doktor Gustaw Seils.
- Nasz ojciec był człowiekiem świetnie wykształconym. Interesował się historią Kościoła na Pomorzu i historią sztuki. Kiedy spod akt kościelnych z Nowogardu naszym oczon ukazał się kielich od razu rozpoznał, że jest to niezwykle stary i cenny przedmiot. Sam też byłem pod jego ogromnym wrażeniem - przyznał.
Za rok muzealnicy z Greifswaldu przywiozą gotycki kielich do Nowogardu na nabożeństwo w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
- To są ogromne uczucia; po wielu latach będę mógł zobaczyć i - mam nadzieję - mieć w dłoni kielich, który przez siedem wieków znajdował się w nowogardzkiej świątyni. Byłbym przeszczęśliwy, gdyby choćby kilka razy w roku można było z tym kielichem odprawić w Nowogardzie mszę świętą - powiedział.
- Nasz ojciec był człowiekiem świetnie wykształconym. Interesował się historią Kościoła na Pomorzu i historią sztuki. Kiedy spod akt kościelnych z Nowogardu naszym oczon ukazał się kielich od razu rozpoznał, że jest to niezwykle stary i cenny przedmiot. Sam też byłem pod jego ogromnym wrażeniem - przyznał.