Renesansowa płyta nagrobna z Lubuskiego znalazła się pod Gryficami. Szczecińscy policjanci odzyskali ją po 25 latach.
Płytę zauważył uczestnik imprezy plenerowej - zdjęcia przesłał do nadkom. Marka Łuczaka, który zajmuje się odnajdywaniem zaginionych zabytków. Policjant i historyk rozpoznał rzeźbę charakterystyczną dla terenów Łużyc i Dolnego Śląska.
- Jest to rzecz, która jest całkowicie odmienna, jeśli chodzi o samą rzeźbę. To jest półplastyczna rzeźba. Jest to piaskowiec utrzymany w stylistyce Dolnego Śląska - powiedział Łuczak.
Policjant skontaktował się m.in. z urzędami konserwatorskimi - okazało się, że płyta nagrobna została skradziona w 1999 roku z kościoła w Gębicach w województwie lubuskim.
- Płyta należała do Christiny von Schöneich z d. von Panwitz, żony Philipa II von Schöneich. To szlachecka rodzina mieszkająca na obecnym południu Polski. Płyta po ich śmierci była umieszczona w kościele, prawdopodobnie w XIX wieku przeniesiona na elewację kościoła w Gębicach - mówi Łuczak.
Właściciel posesji w powiecie gryfickim, u którego znajdowała się płyta, tłumaczył, że kupił ją w 2000 roku od handlarza. Chciał sprzedać ją z zyskiem, ale mu się to nie udało. Zabytek przeleżał u niego ćwierć wieku. Płyta została zabezpieczona, znajduje się w wirydarzu katedry w Kamieniu Pomorskim.
- Jest to rzecz, która jest całkowicie odmienna, jeśli chodzi o samą rzeźbę. To jest półplastyczna rzeźba. Jest to piaskowiec utrzymany w stylistyce Dolnego Śląska - powiedział Łuczak.
Policjant skontaktował się m.in. z urzędami konserwatorskimi - okazało się, że płyta nagrobna została skradziona w 1999 roku z kościoła w Gębicach w województwie lubuskim.
- Płyta należała do Christiny von Schöneich z d. von Panwitz, żony Philipa II von Schöneich. To szlachecka rodzina mieszkająca na obecnym południu Polski. Płyta po ich śmierci była umieszczona w kościele, prawdopodobnie w XIX wieku przeniesiona na elewację kościoła w Gębicach - mówi Łuczak.
Właściciel posesji w powiecie gryfickim, u którego znajdowała się płyta, tłumaczył, że kupił ją w 2000 roku od handlarza. Chciał sprzedać ją z zyskiem, ale mu się to nie udało. Zabytek przeleżał u niego ćwierć wieku. Płyta została zabezpieczona, znajduje się w wirydarzu katedry w Kamieniu Pomorskim.