Eksperci Instytutu Pamięci Narodowej są gotowi w ciągu 24 godzin rozpocząć poszukiwania szczątków Polaków spoczywających na terenie Ukrainy - zapewnił prezes IPN Karol Nawrocki.
We wtorek ministrowie spraw zagranicznych Polski i Ukrainy poinformowali, że Ukraina nie będzie blokowała ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Szefowie dyplomacji przyjęli wspólne oświadczenie, w którym zapowiedziano, że w najbliższym czasie zacznie działać wspólna grupa robocza pod auspicjami resortów kultury obu państw. Jej celem będzie praca merytoryczna i osiągnięcie porozumienia między stronami.
Prezes IPN powiedział, że Instytut od 2017 roku skierował dziewięć wniosków o umożliwienie prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych i jest gotowy do podjęcia natychmiastowych działań.
- Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN jest gotowe w ciągu 24 godzin podjąć się realnych poszukiwań na Wołyniu - mówi Karol Nawrocki.
Prezes IPN przypomniał, że w dziewięciu wnioskach o poszukiwania szczątków Polaków spoczywających na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy nie chodzi tylko o ofiary zbrodni wołyńskiej. Wnioski obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach, a osoby, które spoczywają w tych miejscach, to - oprócz ofiar ukraińskich nacjonalistów - żołnierze polegli w 1939 roku w walkach z Armią Czerwoną lub zostali zamordowani przez funkcjonariuszy NKWD w Chersoniu i Charkowie wiosną 1940 roku.
Badacz rzezi wołyńskiej, potomek pomordowanych w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej, historyk doktor Leon Popek podkreślił, że takiej deklaracji oczekiwały rodziny zamordowanych. - Wielu z potomków zamordowanych zmarło, ale są kolejne pokolenia, które chcą odnaleźć szczątki przodków, wydobyć je z bezimiennych dołów śmierci, godnie pochować, postawić krzyż - powiedział.
Podczas drugiej wojny światowej na Wołyniu i na terenach Małopolski Wschodniej ukraińscy nacjonaliści zamordowali około stu tysięcy Polaków. Większość z nich do dziś spoczywa w dołach śmierci rozsianych na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy.
Prezes IPN powiedział, że Instytut od 2017 roku skierował dziewięć wniosków o umożliwienie prac poszukiwawczo-ekshumacyjnych i jest gotowy do podjęcia natychmiastowych działań.
- Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN jest gotowe w ciągu 24 godzin podjąć się realnych poszukiwań na Wołyniu - mówi Karol Nawrocki.
Prezes IPN przypomniał, że w dziewięciu wnioskach o poszukiwania szczątków Polaków spoczywających na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy nie chodzi tylko o ofiary zbrodni wołyńskiej. Wnioski obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach, a osoby, które spoczywają w tych miejscach, to - oprócz ofiar ukraińskich nacjonalistów - żołnierze polegli w 1939 roku w walkach z Armią Czerwoną lub zostali zamordowani przez funkcjonariuszy NKWD w Chersoniu i Charkowie wiosną 1940 roku.
Badacz rzezi wołyńskiej, potomek pomordowanych w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej, historyk doktor Leon Popek podkreślił, że takiej deklaracji oczekiwały rodziny zamordowanych. - Wielu z potomków zamordowanych zmarło, ale są kolejne pokolenia, które chcą odnaleźć szczątki przodków, wydobyć je z bezimiennych dołów śmierci, godnie pochować, postawić krzyż - powiedział.
Podczas drugiej wojny światowej na Wołyniu i na terenach Małopolski Wschodniej ukraińscy nacjonaliści zamordowali około stu tysięcy Polaków. Większość z nich do dziś spoczywa w dołach śmierci rozsianych na terenach dzisiejszej zachodniej Ukrainy.