Nie ma zagrożenia dla Polski po wycieku ropy z niemieckiego rurociągu - poinformował wojewoda zachodniopomorski, Adam Rudawski na swoich mediach społecznościowych.
Do awarii rurociągu łączącego rafinerię w Schwedt z Rostockiem doszło w okolicach miejscowości Zehnbeck około 20 kilometrów od granicy z Polską.
Na miejscu wczoraj pracowały służby, które dzisiaj wrócą do usuwania rozlanej ropy naftowej.
Jak napisał wojewoda Adam Rudawski - nie ma potrzeby podejmowania żadnych działań po polskiej stronie granicy, nie ma też potwierdzonych informacji o wycieku ropy do Odry.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin