Siatkarki Chemika Police walczą w niedzielę o trzecie miejsce w Final Four Ligi Mistrzyń. Rywalem ekipy trenera Giuseppe Cuccariniego będzie Vakifbank Stambuł.
- To bardzo dobra drużyna. Wiem, że całe serce oddadzą na boisku. Nie mam jeszcze brązowego medalu Final Four. Chcemy pokazać się z lepszej strony i walczyć - zapowiada Glinka-Mogentale.
Jak mówi dyrektor do spraw organizacyjnych Final Four w Chemiku Police Radosław Anioł, mecze będą rozgrywane specjalnymi piłkami na turniej finałowy. - CEV z Mikasą prowadzą kampanię "Volleyball Way – Green Way". Piłki są zielono-żółte, specjalnie na Ligę Mistrzyń - tłumaczy Anioł.
Hala wypełniała się kibicami od wczesnego popołudnia. Fani liczą, że Chemiczki zrehabilitują się za sobotnią porażkę.
- Wierzymy w dziewczyny i będziemy kibicować aż do końca. Jesteśmy kibicami i wierzymy w swoich, ale po tym co pokazały w sobotę... - mówili kibice.
Niedzielne spotkanie Chemika z Vakifbankiem Stambuł rozpoczęło się o godzinie 15 w hali Azoty Arena przy ulicy Szafera w Szczecinie. W finałowym meczu o Puchar Europy sobotni pogromca policzanek Busto Arsizio zmierzy się o 18 z Eczacibasi Stambuł.
Obecna przyjmująca Chemika przyznaje, że turecki zespół jest bardzo groźnym rywalem, ale liczy na sukces i pierwszy w karierze brązowy medal turnieju finałowego Ligi Mistrzyń.
Jak mówi dyrektor do spraw organizacyjnych Final Four w Chemiku Police Radosław Anioł, mecze będą rozgrywane specjalnymi piłkami na turniej finałowy.