Siatkarki Chemika Police przegrały w szczecińskiej hali Azoty Arena mecz o trzecie miejsce w Lidze Mistrzyń z zespołem Vakifbank Stambuł 0:3. W setach turecka drużyna zwyciężyła do 19, 21 i 17.
Zdaniem środkowej Chemika, Agnieszki Bednarek - Kaszy w niedzielę Policzanki dały z siebie znacznie więcej niż podczas sobotniego meczu z Busto Arsizio, ale to nadal było za mało.
- Mecz był lepszy, ale jeszcze czegoś brakowało. Myślę, że gdyby się udało nam się chociaż jednego seta wygrać, to może byłoby inaczej, ale nie można powiedzieć, że to było takie łatwe 3:0 dla przeciwnika i na pewno walczyłyśmy do samego końca - zapewnia Bednarek.
Kibice jednak zapewniają, że warto było przyjść na mecz, między innymi ze względu na oprawę.
- Mecz przegrany, ale na pewno następnym razem będzie lepiej. No jest trochę niedosyt, bo były szanse, kibice dopingowali tak, że aż gardło boli. To było coś niesamowitego. Atmosfera była genialna - relacjonują fani Chemiczek.
Organizację mistrzostw chwalił też wiceprezes Grupy Azoty, która jest głównym sponsorem Chemiczek. Krzysztof Jałosiński przyznał jednak, że jest rozczarowany wynikiem.
- Myślałem, że nasz poziom jest nieco lepszy, że walka będzie bardziej zacięta, ale dzięki temu zobaczyliśmy na czym polega siatkówka w wykonaniu takich "tuzów" jak Vakifbank, myślę, że to jest główny wniosek z tych spotkań. Poza tym impreza udała się znakomicie. Wszystkie pochwały, jakie mamy to właśnie pod adresem organizatorów - mówił Jałosiński.
O 18:00 w hali Azoty Arena rozpoczął się finałowy mecz o Puchar Europy, o który walczą
Busto Arsizio i Eczacibasi Stambuł.
Za czwarte miejsce w Lidze Mistrzyń Chemik Police dostanie 10 tysięcy euro nagrody.
- Mecz był lepszy, ale jeszcze czegoś brakowało. Myślę, że gdyby się udało nam się chociaż jednego seta wygrać, to może byłoby inaczej, ale nie można powiedzieć, że to było takie łatwe 3:0 dla przeciwnika i na pewno walczyłyśmy do samego końca - zapewnia Bednarek.
Kibice jednak zapewniają, że warto było przyjść na mecz, między innymi ze względu na oprawę.
- Mecz przegrany, ale na pewno następnym razem będzie lepiej. No jest trochę niedosyt, bo były szanse, kibice dopingowali tak, że aż gardło boli. To było coś niesamowitego. Atmosfera była genialna - relacjonują fani Chemiczek.
Organizację mistrzostw chwalił też wiceprezes Grupy Azoty, która jest głównym sponsorem Chemiczek. Krzysztof Jałosiński przyznał jednak, że jest rozczarowany wynikiem.
- Myślałem, że nasz poziom jest nieco lepszy, że walka będzie bardziej zacięta, ale dzięki temu zobaczyliśmy na czym polega siatkówka w wykonaniu takich "tuzów" jak Vakifbank, myślę, że to jest główny wniosek z tych spotkań. Poza tym impreza udała się znakomicie. Wszystkie pochwały, jakie mamy to właśnie pod adresem organizatorów - mówił Jałosiński.
O 18:00 w hali Azoty Arena rozpoczął się finałowy mecz o Puchar Europy, o który walczą
Busto Arsizio i Eczacibasi Stambuł.
Za czwarte miejsce w Lidze Mistrzyń Chemik Police dostanie 10 tysięcy euro nagrody.
- Mecz był lepszy, ale jeszcze czegoś brakowało. Myślę, że gdyby się udało nam się chociaż jednego seta wygrać, to może byłoby inaczej, ale nie można powiedzieć, że to było takie łatwe 3:0 dla przeciwnika i na pewno walczyłyśmy do samego końca - zapewnia
- Mecz przegrany, ale na pewno następnym razem będzie lepiej. No jest trochę niedosyt, bo były szanse, kibice dopingowali tak, że aż gardło boli. to było coś niesamowitego. Atmosfera była genialna - relacjonują fani Chemiczek.
- Myślałem, że nasz poziom jest nieco lepszy, że walka będzie bardziej zacięta, ale dzięki temu zobaczyliśmy na czym polega siatkówka w wykonaniu takich "tuzów" jak Vakifbank, myślę, że to jest główny wniosek z tych spotkań. Poza tym impreza udała się zna