Radio SzczecinRadio Szczecin » Sport
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Lech Poznań - Błękitni Stargard Szczeciński 5:1. Fot. Jarosław Gaszyński [Radio Szczecin]
Lech Poznań - Błękitni Stargard Szczeciński 5:1. Fot. Jarosław Gaszyński [Radio Szczecin]
Błękitni Stargard Szczeciński zakończyli swój udział w Pucharze Polski. Po emocjonującym półfinale przegrali na wyjeździe z Lechem Poznań 5:1. Zwycięstwo 3:1 w meczu u siebie okazało się niewystarczające.
Lech, który pięciokrotnie wygrywał Puchar Polski, nie dał szans drugoligowym Błękitnym, dla których awans do półfinału to największy sukces w historii klubu.

Piłkarze ze Stargardu Szczecińskiego w wymarzony sposób rozpoczęli to spotkanie, zdobywając bramkę już w 19. minucie spotkania. Po kontrze i podaniu Fadeckiego golas strzelił Piotr Wojtasiak.

Decydująca o losach meczu akcja miała miejsce w 28. minucie, kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał obrońca Błękitnych, Łukasz Kosakiewicz.

- Chcieliśmy przetrwać te pierwsze minuty i strzelić bramkę. I to nam się udało. Nie chcę odnosić się do tego czy był faul, czy nie. Nie jestem osobą kompetentną, żeby to powiedzieć. Myślę jednak, że gdybyśmy grali 11 na 11, to w finale byliby Błękitni - tak mówił po meczu trener stargardzian, Krzysztof Kapuściński.

Od tego momentu gra toczyła się praktycznie do jednej bramki. Już w 34. minucie stan meczu wyrównał Paulus Arajuuri, a na minutę przed końcem pierwszej połowy na prowadzenie wyprowadził Lecha Dariusz Formella. Poznaniacy dominowali, ale nie była to różnica klas. Czerwona kartka dla Kosakiewicza popsuła mecz Błękitnym.

Straty ze Stargardu zostały wyrównane w 73. minucie spotkania. Kownacki uderzał głową, piłka odbiła się od poprzeczki, trafiła Ufnala i wpadła do siatki. W tym momencie Lech prowadził 3:1 i miał dużą szansę na zakończenie meczu jeszcze przed końcowym gwizdkiem. Mimo doliczenia przez sędziego czterech minut, kolejna bramka dla Kolejarza nie padła. Gracze Błękitnych walczyli ambitnie, ale grając przez 66 minut w osłabieniu nie mieli większych szans na korzystny rezultat. Przyszedł czas na dogrywkę.

Setna minuta meczu okazała się decydująca. Kolejny rzut rożny dla Lecha i bramkę zdobył Tomasz Kędziora. W tym momencie to Lech Poznań był w finale Pucharu Polski. Pierwsza minuta drugiej połowy dogrywki to kolejna bramka dla poznaniaków. Po dośrodkowaniu bramkę zdobył Kownacki i to był definitywny koniec marzeń Błękitnych o awansie.

Ekipę ze Stargardu chwalił trener Lecha Maciej Skorża. Jak mówił, kilku zawodników zasługuje na grę w wyższej lidze.

- W meczach, gdzie szczególnie taki zawodnik się mobilizuje, można błysnąć, ale to musiałaby być pewna powtarzalność w jakimś okresie czasu - zaznaczył szkoleniowiec. - Myślę, że w szeregach Błękitnych jest kilku zawodników, którzy mogliby spróbować swoich sił w ekstraklasie.

W finale Pucharu Polski, który zostanie rozegrany 2 maja na Stadionie Narodowym, zagrają Lech Poznań i Legia Warszawa.
- Chcieliśmy przetrwać te pierwsze minuty i strzelić bramkę. I to nam się udało. Nie chcę odnosić się do tego czy był faul, czy nie. Nie jestem osobą kompetentną, żeby to powiedzieć. Myślę jednak, że gdybyśmy grali 11 na 11, to w finale byliby Błękitni -
Ekipę ze Stargardu chwalił trener Lecha Maciej Skorża. Jak mówił, kilku zawodników zasługuje na grę w wyższej lidze.
Realizacja: Piotr Sawiński [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty