Polscy lekkoatleci wrócili w poniedziałek do Warszawy po zakończeniu Halowych Mistrzostw Europy w Glasgow. Reprezentacja Polski, podobnie jak dwa lata temu w Belgradzie, wygrała klasyfikację medalową tegorocznych mistrzostw.
- Mam nadzieję, że ten szczyt, który jest takim moim drugim szczytem w karierze, że on zostanie ze mną trochę dłużej niż ten pierwszy. Po tym pierwszym było bardzo szybkie załamanie i szybki upadek. Z wysokiego konia upada się najtrudniej i dużo trudniej wspiąć się na taki szczyt. Jak już teraz się wspiąłem, to postaram się nie spaść - powiedział Wojciechowski.
Do wygranej w klasyfikacji medalowej przyczyniła się między innymi srebrna medalistka z biegu na 1500 metrów Sofia Ennaoui, chociaż do finałowego biegu przystępowała z kontuzją kolana.
- Jakby ktoś mi powiedział dwa miesiące temu, że zdobędę tutaj medal, że będę w tak dobrej formie na hali, to pewnie bym się popukała w głowę. Te przygotowania na pewno nie wyglądały tak jakbym chciała, a chciałabym trenować więcej i ciężej. Bardzo się jednak cieszę z tego, jak wypracowałam sobie tę formę - powiedziała Ennaoui.
Złoty medal, podobnie jak dwa lata temu Belgradzie, zdobyła też polska sztafeta 4x400 metrów kobiet w składzie Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik, Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan. Ta ostatnia podkreśla, że Polki czują się bardzo mocne.
- Poczułyśmy się dominatorkami w Europie przynajmniej. Myślę, że z każdym kolejnym biegiem będziemy zaczynać od zera. To nie jest tak, że my od razu stajemy i wygrywamy - powiedziała Iga Baumgart-Witan.
Trzeci z rzędu tytuł halowego mistrza Europy zdobył Marcin Lewandowski, który wygrał bieg na 1500 metrów. 31-latek nie ukrywa satysfakcji ze swojego osiągnięcia.
- Po prostu zrobiłem swoje. Pojechałem tam w roli obrońcy tytułu. Cieszę się bardzo, że złoty numerek zostaje u nas w kraju, trzeci tytuł Mistrza Europy pod rząd, najpierw 800 metrów, później dwa razy 1500 - powiedział Marcin Lewandowski.
Na przełomie września i października, polscy lekkoatleci wezmą udział w mistrzostwach świata, które odbędą się w Katarze.
- Mam nadzieję, że ten szczyt, który jest takim moim drugim szczytem w karierze, że on zostanie ze mną trochę dłużej niż ten pierwszy. Po tym pierwszym było bardzo szybkie załamanie i szybki upadek. Z wysokiego konia upada się najtrudniej i dużo trudniej
- Jakby ktoś mi powiedział dwa miesiące temu, że zdobędę tutaj medal, że będę w tak dobrej formie na hali, to pewnie bym się popukała w głowę. Te przygotowania na pewno nie wyglądały tak jakbym chciała, a chciałabym trenować więcej i ciężej. Bardzo się je
- Poczułyśmy się dominatorami w Europie przynajmniej. Myślę, że z każdym kolejnym biegiem będziemy zaczynać od zera. To nie jest tak, że my od razu stajemy i wygrywamy - powiedziała Iga Baumgart-Witan.