Koszykarze Kinga przegrali niemal już wygrany mecz w rozgrywkach o mistrzostwo Polski. Szczecinianie przegrali z HydroTruckiem Radom 77:78 w 10 kolejce Energa Basket Ligi.
Wilki Morskie prowadziły przez całe spotkanie, ale goście po rzucie za trzy punkty Artura Mielczarka na 18 sekund przed końcową syreną zapewnili sobie zwycięstwo.
W ostatnich dwóch minutach meczu fatalne błędy popełnił rozgrywający Kinga Dustin Ware, ale jak mówi center szczecińskiej drużyny Adam Łapeta, to nie pomyłki Amerykanina przesądziły o niekorzystnym wyniku.
- Tak naprawdę czterema ostatnimi decyzjami nie przegraliśmy spotkania, tylko tym, że mieliśmy 20-punktową przewagę i pozwoliliśmy się dogonić. Potem nerwowa końcówka. Stało się, co się stało i idziemy dalej - powiedział Łapeta.
To czwarta z rzędu i piąta w tym sezonie porażka Wilków Morskich. W kolejnym meczu Energa Basket Ligi koszykarze Kinga za tydzień w Szczecinie zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
W ostatnich dwóch minutach meczu fatalne błędy popełnił rozgrywający Kinga Dustin Ware, ale jak mówi center szczecińskiej drużyny Adam Łapeta, to nie pomyłki Amerykanina przesądziły o niekorzystnym wyniku.
- Tak naprawdę czterema ostatnimi decyzjami nie przegraliśmy spotkania, tylko tym, że mieliśmy 20-punktową przewagę i pozwoliliśmy się dogonić. Potem nerwowa końcówka. Stało się, co się stało i idziemy dalej - powiedział Łapeta.
To czwarta z rzędu i piąta w tym sezonie porażka Wilków Morskich. W kolejnym meczu Energa Basket Ligi koszykarze Kinga za tydzień w Szczecinie zmierzą się z MKS-em Dąbrowa Górnicza.
W ostatnich dwóch minutach meczu fatalne błędy popełnił rozgrywający Kinga Dustin Ware, ale jak mówi center szczecińskiej drużyny Adam Łapeta, to nie pomyłki Amerykanina przesądziły o niekorzystnym wyniku.