Koszykarze Kinga z nowym trenerem przygotowują się do ligowego meczu z Astorią Bydgoszcz.
Szczecinian od kilku dni prowadzi Arkadiusz Miłoszewski, który zastąpił Litwina, Rolandasa Jarutisa.
Dla 48-letniego szkoleniowca to pierwsza samodzielna praca w karierze. Dotychczas był asystentem trenera w Zastalu Zielona Góra i w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski w koszykówce mężczyzn.
Arkadiusz Miłoszewski przyznał, że po siedmiu latach pracy jako asystent nie chce być jak Adam Miauczyński, bohater filmu "Nic śmiesznego" - wiecznie drugim i zdecydował się zostać szkoleniowcem Wilków Morskich.
- Wiem, że nie jest to łatwe "wyskoczyć z garnituru" drugiego trenera na pierwszego, ale nie chciałem być drugim trenerem w wieku 60 lat, który ma bardzo duży bagaż doświadczeń, bardzo dużo wie o koszykówce, a dalej jest w cieniu kogoś innego. Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata sprawiły, że poczułem się pewniej, że poczułem, że mogę to zrobić. Nadarzyła się okazja i po prostu trzeba ją wykorzystać - powiedział Miłoszewski.
Arkadiusz Miłoszewski w roli trenera koszykarzy Kinga zadebiutuje w niedzielnym meczu z Astorią Bydgoszcz w Szczecinie.
Dla 48-letniego szkoleniowca to pierwsza samodzielna praca w karierze. Dotychczas był asystentem trenera w Zastalu Zielona Góra i w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski w koszykówce mężczyzn.
Arkadiusz Miłoszewski przyznał, że po siedmiu latach pracy jako asystent nie chce być jak Adam Miauczyński, bohater filmu "Nic śmiesznego" - wiecznie drugim i zdecydował się zostać szkoleniowcem Wilków Morskich.
- Wiem, że nie jest to łatwe "wyskoczyć z garnituru" drugiego trenera na pierwszego, ale nie chciałem być drugim trenerem w wieku 60 lat, który ma bardzo duży bagaż doświadczeń, bardzo dużo wie o koszykówce, a dalej jest w cieniu kogoś innego. Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata sprawiły, że poczułem się pewniej, że poczułem, że mogę to zrobić. Nadarzyła się okazja i po prostu trzeba ją wykorzystać - powiedział Miłoszewski.
Arkadiusz Miłoszewski w roli trenera koszykarzy Kinga zadebiutuje w niedzielnym meczu z Astorią Bydgoszcz w Szczecinie.
- Wiem, że nie jest to łatwe "wyskoczyć z garnituru" drugiego trenera na pierwszego, ale nie chciałem być drugim trenerem w wieku 60 lat, który ma bardzo duży bagaż doświadczeń, bardzo dużo wie o koszykówce, a dalej jest w cieniu kogoś innego. Nie ukrywam, że ostatnie dwa lata sprawiły, że poczułem się pewniej, że poczułem, że mogę to zrobić. Nadarzyła się okazja i po prostu trzeba ją wykorzystać - powiedział Miłoszewski.