Radio SzczecinRadio Szczecin » Kultura
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Wbrew obiegowym opiniom repatrianci z Kresów Wschodnich nie byli dobrze widziani w Szczecinie - mówi Agnieszka Kuchcińska-Kurcz, współautorka książki "Z Kresów na Kresy".
Gdy dotarły do Szczecina pierwsze transporty Kresowian, brakowało już dla nich mieszkań. Taki obraz wyłania się z raportów Najwyższej Izby Kontroli, która kontrolowała Państwowy Urząd Repatriacyjny w Szczecinie.

- Wyniki były fatalne. Ci ludzie, którzy tu przyjeżdżali, nędzni i obdarci z najgorszymi wspomnieniami, byli tu witani jako osoby nieproszone - mówi Agnieszka Kuchcińska-Kurcz.

Pierwszy transport repatriantów z Kresów Wschodnich był w Szczecinie w marcu 1946 roku.

- Moja rodzina też doświadczyła łagrów. Jak byłam mała, to dla mnie zawsze było oczywiste, że cały Stołczyn i Golęcin to są właściwie tylko Kresowiacy. Potem jak dorastałam, to byłam zdziwiona, że tu mieszkają ludzie, którzy przybyli z innych części Polski. Mój wujek Aleksander Nizowicz, jego historię i historię jego mamy, które umieszczam w tej książce, on kierował mnie do takich ludzi - przyznaje Kuchcińska-Kurcz.

Książka jest bogato ilustrowana. Zawiera też wiele wspomnień ludzi, którzy trafili do Szczecina z Kresów. Współautorką książki jest Aneta Popławska-Suś.
Wbrew obiegowym opiniom repatrianci z Kresów Wschodnich nie byli dobrze widziani w Szczecinie - mówi Agnieszka Kuchcińska-Kurcz, współautorka książki "Z Kresów na Kresy".
Pierwszy transport repatriantów z Kresów Wschodnich był w Szczecinie w marcu 1946 roku.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Upiorna Karolcia
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty