Donald Trump zmienia rozporządzenia swojego poprzednika Baracka Obamy. Prezydent podpisze dyrektywę unieważniającą decyzję dotyczącą ochrony zmian klimatycznych oraz klimatu przez Stany Zjednoczone.
Donald Trump od wielu lat znany jest z tego, że ochrona klimatu nie należy do jego priorytetów, a przede wszystkim liczą się dla niego miejsca pracy, których wiele może być zagrożonych poprzez rozporządzenia Baracka Obamy.
Cześć mediów w USA alarmuje, że obecnego prezydenta nie interesuje kwestia podwyższenia poziomu wód i oceanów oraz wzrostu globalnej temperatury, co stanowi bardzo duże zagrożenie dla przyszłych pokoleń całego świata. Nowa dyrektywa Donalda Trumpa w tej sprawie ma uniemożliwić rządowi federalnemu obowiązkową kontrolę amerykańskich miast przy przestrzeganiu przepisów związanych z ochroną środowiska i zmian klimatycznych. Priorytetem ma już także nie być produkcja energii ze źródeł odnawialnych.
Cześć mediów w USA alarmuje, że obecnego prezydenta nie interesuje kwestia podwyższenia poziomu wód i oceanów oraz wzrostu globalnej temperatury, co stanowi bardzo duże zagrożenie dla przyszłych pokoleń całego świata. Nowa dyrektywa Donalda Trumpa w tej sprawie ma uniemożliwić rządowi federalnemu obowiązkową kontrolę amerykańskich miast przy przestrzeganiu przepisów związanych z ochroną środowiska i zmian klimatycznych. Priorytetem ma już także nie być produkcja energii ze źródeł odnawialnych.