28 ofiar śmiertelnych i blisko 20 osób zaginionych - to najnowszy bilans powodzi w południowym Teksasie w USA, która jest następstwem huraganu "Harvey". Lokalne służby ratunkowe wciąż nie nadążają z interwencjami.
Z całego kraju ściągane jest wojsko do pomocy poszkodowanym. W rejon południowego Teksasu przypłynęły dwa okręty marynarki wojennej. Na ich pokładzie przywieziono sprzęt dla ratowników oraz zapasy żywności.
Misję ratowniczą rozpoczęły również siły powietrzne armii Stanów Zjednoczonych. Stanowy gubernator Teksasu Greg Abbott włączył do akcji pomocowej dodatkowych 12 tysięcy żołnierzy.
Według ostatnich informacji, 250 tysięcy gospodarstw wciąż pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej. 8,5 tysiąca ludzi zostało uratowanych. W schroniskach przebywa ponad 30 tysięcy osób. Dwa z nich zostały zalane przez wodę.
W tymczasowych noclegowniach od dawna brakuje miejsc dla potrzebujących. - Musimy mieć pewność. Sprawdzamy czy domy opuściły przede wszystkim osoby starsze i niepełnosprawne - informuje burmistrz Houston, Sylvester Turner.
Misję ratowniczą rozpoczęły również siły powietrzne armii Stanów Zjednoczonych. Stanowy gubernator Teksasu Greg Abbott włączył do akcji pomocowej dodatkowych 12 tysięcy żołnierzy.
Według ostatnich informacji, 250 tysięcy gospodarstw wciąż pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej. 8,5 tysiąca ludzi zostało uratowanych. W schroniskach przebywa ponad 30 tysięcy osób. Dwa z nich zostały zalane przez wodę.
W tymczasowych noclegowniach od dawna brakuje miejsc dla potrzebujących. - Musimy mieć pewność. Sprawdzamy czy domy opuściły przede wszystkim osoby starsze i niepełnosprawne - informuje burmistrz Houston, Sylvester Turner.