Niebezpiecznie wzrasta poziom wody w rejonie popularnego "Parku Aligatorów" niedaleko Houston, w ogarniętym powodzią południowym Teksasie. Z parku może wydostać się na wolność kilkaset aligatorów.
Pracownicy podkreślają, że wszelkie próby zatrzymania żywiołu nie powiodły się. Do przekroczenia szczytu płotu wodzie brakuje około 30 centymetrów. Dwa największe i najgroźniejsze aligatory zostały przeniesione do specjalnych samochodowych przyczep. Jednak z pozostałymi, nieco mniejszymi, nie da się tego zrobić.
Złe wiadomości płyną od synoptyków. Informują oni, że "Harvey", który jest obecnie
tropikalną burzą, w najbliższych godzinach znowu ma dać się we znaki ludziom, gdyż ponownie przesunie się nad ląd.