W Moskwie przed białoruską ambasadą zgromadzili się przeciwnicy reżimu Aleksandra Łukaszenki.
Rosjanie i Białorusini mieszkający w Rosji wyrażają solidarność z Białorusinami, którzy żądają ustąpienia białoruskiego dyktatora i przeprowadzenia demokratycznych wyborów prezydenckich. Od 9 sierpnia na Białorusi trwają protesty, brutalnie tłumione przez milicję i OMON.
Rosjanie i Białorusini, którzy zgromadzili się przed białoruską ambasadą w Moskwie wznoszą hasła: "Białoruś żyje" i "Nie zapomnimy - nie wybaczymy". Apelują też do prezydenta Rosji, aby nie wysyłał na Białoruś oddziałów interwencyjnych. Kilka dni temu Władimir Putin oświadczył, że sformował grupę rezerwowych sił porządkowych, która zostanie wysłana na pomoc Aleksandrowi Łukaszence, jeśli na Białorusi dojdzie do zamieszek.
W niedzielę prezydenci Rosji i Białorusi piąty raz, w ciągu ostatnich trzech tygodni rozmawiali przez telefon. Jak podała służba prasowa Kremla, prezydenci uzgodnili, że w najbliższym czasie porozmawiają w cztery oczy. Spotkanie miałoby się odbyć w Moskwie.
Rosjanie i Białorusini, którzy zgromadzili się przed białoruską ambasadą w Moskwie wznoszą hasła: "Białoruś żyje" i "Nie zapomnimy - nie wybaczymy". Apelują też do prezydenta Rosji, aby nie wysyłał na Białoruś oddziałów interwencyjnych. Kilka dni temu Władimir Putin oświadczył, że sformował grupę rezerwowych sił porządkowych, która zostanie wysłana na pomoc Aleksandrowi Łukaszence, jeśli na Białorusi dojdzie do zamieszek.
W niedzielę prezydenci Rosji i Białorusi piąty raz, w ciągu ostatnich trzech tygodni rozmawiali przez telefon. Jak podała służba prasowa Kremla, prezydenci uzgodnili, że w najbliższym czasie porozmawiają w cztery oczy. Spotkanie miałoby się odbyć w Moskwie.