W Mińsku rozpoczyna się kolejny protest kobiet. Zebrały się na Placu Swobody przy ratuszu miejskim między najważniejszymi świątyniami kraju - kościołem katedralnym i cerkwią katedralną.
To 35. dzień protestu białoruskiej opozycji, która domaga się odejścia od władzy prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Na Placu Swobody zebrało się już kilka tysięcy kobiet. Przyniosły ze sobą garnki i duże łyżki kuchenne.
- Czy to jest rewolucja? To są pokojowe protesty. My na razie chcemy zmienić prezydenta - mówią uczestniczki protestu.
Gdy milicjanci próbowali zatrzymać demonstrantki, TE pozrywały niektórym z głów kominiarki. Zablokowały też autobus, w którym są przetrzymywane kobiety zatrzymane na początku wiecu.
- Czy to jest rewolucja? To są pokojowe protesty. My na razie chcemy zmienić prezydenta - mówią uczestniczki protestu.
Gdy milicjanci próbowali zatrzymać demonstrantki, TE pozrywały niektórym z głów kominiarki. Zablokowały też autobus, w którym są przetrzymywane kobiety zatrzymane na początku wiecu.